Dramat chłopca z Dopiewa trwał w 2013 i 2014 r. Zaczął się w momencie, kiedy ofiara miała 7 lat. Jak podaje Fakt24.pl, śledczy dostawali sygnały o tym, że chłopiec może być ofiarą przemocy seksualnej, ale sprawy umarzano z braku dowodów. Zwrot nastąpił w 2015 r., kiedy w szkole rzekomo przyłapano chłopca na symulowaniu stosunku seksualnego z kolegą. Miał wtedy tłumaczyć, że czerpał wzorce z tego, co spotkało go ze strony ojca, Wojciecha K. i jego kolegów - Marcina W. i Karola K.
Magdalena Mazur-Prus z poznańskiej prokuratury poinformowała, że akt oskarżenia dotyczy trzech osób. – Zarzuty mówią o wielokrotnym doprowadzeniu przemocą do obcowania płciowego i poddania się innej czynności seksualnej. Oskarżeni są w areszcie i nie przyznają się do winy – wyjaśniła dla Fakt24.pl.
Proces, który właśnie ruszył w poznańskim sądzie utajniono, ale na jaw nieoficjalnie wychodzą przerażające szczegóły znęcania się nad ofiarą. Chłopiec miał być gwałcony, usypiany tabletkami i pokazywano mu pornografię.
Czytaj też:
Urzędnik molestował 4-latkę, jej matce groził deportacją. „Odrażająca sprawa”