Tragedia w Darłówku. Adwokat rodziców chce sprawdzić, czy zawinili ratownicy

Tragedia w Darłówku. Adwokat rodziców chce sprawdzić, czy zawinili ratownicy

Akcja ratunkowa w Darłówku
Akcja ratunkowa w Darłówku Źródło: Facebook / Paweł Breszka
Tym tragicznym zdarzeniem polska opinia publiczna żyje od kilku dni. Po tym, jak trójkę dzieci porwała fala, adwokat rodziny przekazał, że zawiadomi prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez ratowników.

Jak podaje RMF FM, Prokuratura Rejonowa w Koszalinie rozpoczęła śledztwo ws. dzieci, które porwała fala w Darłówku. Adwokat rodziców poinformował, że złoży wniosek, aby przeprowadzono także śledztwo ws. możliwości popełnienia przestępstwa przez ratowników, którzy pełnili w dniu tragedii dyżur na kąpielisku. – Odległość pomiędzy falochronem a najbliższym stanowiskiem ratownika to niecałe 95 metrów To jest kwestia metrów. Jakie te metry mają znaczenie wobec życia? – pytał Paweł Zacharzewski.

twitter

Szef ratowników w Darłówku Sylwester Kowalski powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską, że decyzja prawnika jest dla niego ogromnym zaskoczeniem. – Kiedy zaginęły dzieci, na plaży był całkowity zakaz kąpieli. Ponadto, w tym miejscu są znaki informujące, że jest całkowity zakaz wchodzenia do wody przy budowach hydrotechnicznych, a taką jest to molo. Odcinek 55 metrów plaży jest całkowicie wyłączony z użytkowania dla turystów. Dzieci wpadły do wody poza terenem naszej jurysdykcji – podkreślił ratownik dodając, że nie chce atakować rodziców, ponieważ spotkała ich wielka tragedia, jednak obwinianie ratowników jest niesprawiedliwe.

Co wydarzyło się w Darłówku?

W Darłówku pod opieką matki kąpali się dwaj bracia w wieku 13 i 14 lat oraz ich 11-letnia siostra. Przed godziną 15 ich matka odeszła na chwilę z najmłodszym, 2-letnim dzieckiem. Po powrocie nie mogła znaleźć swoich dzieci. We wtorek 14 sierpnia ratownicy wyciągnęli z morza 14-latka, który wraz z rodzeństwem wszedł do wody mimo zakazu kąpieli. Chłopiec w stanie krytycznym został przewieziony do szpitala. Dzień później przekazano informację o jego śmierci. Wciąż nie odnaleziono rodzeństwa 14-latka. Poszukiwania dwojga dzieci, które zaginęły na plaży w Darłówku Zachodnim, nadal trwają.

Rodzina przyjechała na wakacje z Sulmierzyc pod Krotoszynem w Wielkopolsce. Dyrektor szkoły z Sulmierzyc Beata Koprowska w rozmowie z portalem Wirtualna Polska podkreśla, że rodzeństwo było „radosne, grzeczne i uśmiechnięte”. Przekazała też, że psychologowie i nauczyciele wracają do szkoły już w piątek, gdzie będą mogli przychodzić uczniowie. – Zostanie im udzielona profesjonalna pomoc. Do ich dyspozycji będą dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Krotoszynie, szkolny pedagog oraz nauczyciele – poinformowała.

Czytaj też:
Zakaz palenia na plaży w Darłowie. „Kąpielisko miejskie to nie popielniczka”

Źródło: RMF FM / Wirtualna Polska, X-news