Misiewicz w rejestrze dłużników. Chodzi o pożyczkę ze SKOK

Misiewicz w rejestrze dłużników. Chodzi o pożyczkę ze SKOK

Bartłomiej Misiewicz
Bartłomiej Misiewicz Źródło: Newspix.pl / PIOTR TWARDYSKO
Przez najbliższe cztery lata Bartłomiej Misiewicz będzie się znajdował w rejestrze dłużników. Były rzecznik MON unikał bowiem spłacania pożyczki w SKOK, za którą poręczył. O sprawie pisze „Rzeczpospolita”.

Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że Bartłomiej Misiewicz był jednym z dwóch żyrantów umowy zawartej przez Jakuba G. w SKOK Wołomin w kwietniu 2013 roku. Chwilówka opiewała na 15 tys. 300 zł i miała być spłacona w ciągu półtora roku. Zabezpieczeniem spłaty było m.in. zabezpieczenie cywilne udzielone przez szkolnego kolegę G. Bartłomieja Misiewicza oraz Michała Ł. oraz weksel in blanco. SKOK Wołomin przez ponad trzy lata próbował odzyskać należności. Dopiero Michał Ł. zdecydował się spłacić długi kolegi w wysokości 17 tysięcy złotych. Do zapłaty zostały odsetki (blisko 2 tys. zł) i 5 tys. zł kosztów postępowania, jakie zasądził sąd.

Jak podaje „Rzeczpospolita”, obaj żyranci przez kilka miesięcy ignorowali wezwania do zapłaty od syndyka (kilka dni po tym, jak minął termin spłaty pożyczki Jakuba G., Komisja Nadzoru Finansowego zawiesiła działalność SKOK Wołomin, a dwa miesiące później sąd ogłosił jego upadłość). Za niespłaconą pożyczkę były rzecznik MON został wpisany na listę dłużników Biura Informacji Kredytowej. W listopadzie ubiegłego roku pisemnie poprosił syndyka, by wykreślił jego nazwisko. Ale prawnik syndyka odmówił. Misiewicz będzie widniał na liście jeszcze pięć lat od dnia zapłaty zaległej pożyczki.

Do sprawy za pośrednictwem odniósł się również były szef MON.

twitterCzytaj też:
Policja i karetka z MSWiA. Tak wyglądała urodzinowa impreza Antoniego Macierewicza

Źródło: Rzeczpospolita