„Jestem wk****ona”. Sąd uniewinnił Joannę Jaśkowiak

„Jestem wk****ona”. Sąd uniewinnił Joannę Jaśkowiak

Joanna Jaśkowiak
Joanna Jaśkowiak Źródło: X-news
Nie żałowała swych słów, że „jest wk****ona” i nie czuła się winna. Joanna Jaśkowiak odwołała się od wyroku sądu, który kazał jej zapłacić tysiąc złotych grzywny za używanie wulgaryzmów. Sąd drugiej instancji ją uniewinnił.

W uzasadnieniu sędzia Sławomir Jęksa uznał, że czyn „z punktu widzenia przesłanek przedmiotowych i podmiotowych nie jest poważny”. Jak dodał, sama wypowiedź została błędnie oceniona przez sąd pierwszej instancji, bo „w oderwaniu od obecnej sytuacji politycznej”. - Wypowiedź obwinionej miała związek z wydarzeniami poprzedzającymi i wiemy też, że gdyby oceniać ją z punktu widzenia wydarzeń następczych, to ta wypowiedź – pomijając wulgaryzmy – byłaby jeszcze bardziej uzasadniona – ocenił sędzia Sławomir Jęksa.

Sama oskarżona była pod wrażeniem wyroku. – Wysłuchałam przepięknie prowadzonego procesu. Niezależnie od tego jaki byłby wyrok, jest to prawo, jakiego mnie uczono – powiedziała Joanna Jaśkowiak.

Jej mąż, prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, także był zadowolony z wyroku. – Wielki szacunek dla sędziego Sławomira Jęksy, bo nie mam wątpliwości, że tak jak w przypadku sędziego Igora Tulei, on zapłaci za to cenę – dodał prezydent Poznania.

Czytaj też:
Krosno. PiS nie zarejestrował listy przez „wadliwe” podpisy. Jest decyzja komisarza wyborczego

Źródło: X-news