Koniec "cichych dni" Jana Rokity

Koniec "cichych dni" Jana Rokity

Dodano:   /  Zmieniono: 
Koniec "cichych dni" Jana Rokity - tak sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna ocenił sytuację w partii, po ostatnich spotkaniach w gronie jej działaczy, w tym po wspólnym obiedzie Rokity z szefem PO Donaldem Tuskiem.

Schetyna stwierdził na poniedziałkowej konferencji prasowej w Legnicy, że sytuacja w partii jest na dobrej drodze. "Ten problem (sporu między Rokitą i Tuskiem) jest, mam nadzieję, za nami dla dobra PO i nas wszystkich" - dodał sekretarz generalny PO.

Podkreślił, iż sytuacja dowodzi, że Platforma Obywatelska jest partią bardzo "rozdyskutowaną, bardzo spluralizowaną, ale partią, która jednak znajduje porozumienie".

Według Schetyny, "koniec cichych dni Jana Rokity" w PO, jest bardzo ważny w kontekście konfliktów w PiS, "odchodzenia dobrych ministrów i walki wewnętrznej".

Sekretarz generalny PO podkreślił, że Platforma jest pełną, właściwą i - według niego - jedyną alternatywą dla rządów koalicji PiS, Samoobrony i LPR.

"Cieszę się, że ciche dni Rokity mamy za sobą, dla dobra Rokity i Platformy. Uważam, że teraz sytuacja w PO jest lepsza, bardziej klarowna" - powiedział Schetyna.

Zaznaczył jednak, że to nie jest tylko efekt wspólnego obiadu Tuska i Rokity: "Żebyśmy nie potraktowali tego tak +gastronomicznie+" - dodał. Zdaniem Schetyny, to wynik debaty na ubiegłotygodniowym posiedzeniu klubu parlamentarnego PO i podczas sobotnich obrad Rady Krajowej partii.

Według Schetyny, sytuacji w PO nie można traktować jak konfliktu dwóch osób. "To kwestia tego, co się zdarzyło, to znaczy bardziej dyskomfortu Jana Rokity i jego funkcjonowania w Platformie. To był powód problemu, bo to nie był konflikt dwóch postaci, czy dwóch liderów" - ocenił sekretarz generalny PO.

Również Tusk powiedział w poniedziałek w radiowych "Sygnałach Dnia", że nie było konfliktu między nim a Rokitą.

"Jeśli rzecz nazwać po imieniu, to był cykl wypowiedzi Jana Rokity, który wskazywał na to, że jego pozycja i sposób działania w Platformie mu nie wystarcza. Nie satysfakcjonuje go to, co w Platformie się działo i dawał temu wyraz (...) z takim przesadnym temperamentem" -powiedział szef PO.

Ale - podkreślił - obaj z Rokitą uznali jednak, że "dzieją się w Polsce takie rzeczy, które wymagają raczej zwiększenia wzajemnej lojalności i takiej dyscypliny działania, a nie takiej przesadnej demokracji w emocjach".

"I dlatego ja jestem bardzo zadowolony, że Jan Rokita przyjął ten mój taki oczywisty i bardzo prosty warunek dalszej współpracy w Platformie, a to jest lojalność wobec naprawdę wielkiego i ważnego projektu dla Polski, jakim może stać się Platforma w niedalekiej przyszłości. I cieszę się, że te emocje wygasły i będziemy dalej razem" - powiedział Tusk.

ab, pap