Podpalał co popadnie. Później dzwonił po strażaków i robił im zdjęcia

Podpalał co popadnie. Później dzwonił po strażaków i robił im zdjęcia

Lubuska policja zatrzymała podpalacza
Lubuska policja zatrzymała podpalacza Źródło: Policja
Gorzowska policja zatrzymała mężczyznę, który jest podejrzewany o kilka podpaleń. 38-latek wpadł po tym, jak strażacy spotkali go na miejscu zdarzenia. Okazało się, że to on wezwał służby do pożaru, który sam wywołał.

Do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę w Gorzowie Wielkopolskim. To tam otrzymali zgłoszenie o palących się pojemnikach na śmieci. Na miejscu trwała już akcja straży pożarnej, która przekazała funkcjonariuszom cenne informacje. Okazało się, że działaniom strażaków przyglądało się mężczyzna, który przed przyjazdem policji oddalił się z miejsca zdarzenia. Z racji, że tej nocy w mieście odnotowano jeszcze kilka innych podpaleń, w tym samochodu osobowego, mundurowi ustalili rysopis tajemniczego mężczyzny i ruszyli na poszukiwania.

Zdjęcia na telefonie

Funkcjonariusze szybko namierzyli 38-letniego mieszkańca Gorzowa. Podczas rozmowy wyszło na jaw, że mężczyzna kilkukrotnie dzwonił po straż pożarną. Mundurowi zabezpieczyli jego telefony komórkowe. Na jednym z nich znaleziono nagranie, na którym widać płonące pojemniki na śmieci oraz zdjęcia z akcji gaśniczej przeprowadzanej przez straż pożarną.

Mężczyzna usłyszał już trzy zarzuty związane ze zniszczeniem mienia. Do sądu zostanie skierowany także wniosek o tymczasowy areszt. Oceniono, że działanie podpalacza spowodowało straty w wysokości 25 tys. zł.

Czytaj też:
Zaginięcie Michała Rosiaka. Tylko jeden z kolegów studenta zgodził się na wykrywacz kłamstw

Galeria:
Policja zatrzymała podpalacza. Sam dzwonił po straż pożarną
Źródło: Policja