Strajk nauczycieli coraz bliżej. Jak mogą wyglądać protesty w największych miastach?

Strajk nauczycieli coraz bliżej. Jak mogą wyglądać protesty w największych miastach?

Klasa, sala lekcyjna, szkoła, zdjęcie ilustracyjne
Klasa, sala lekcyjna, szkoła, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Wokandapix
Na niedzielny wieczór zaplanowane są kolejne rozmowy między rządem i związkami zawodowymi nauczycieli. W przypadku braku porozumienia, w poniedziałek 8 kwietnia rozpocznie się bezterminowy strajk nauczycieli. Co w tej sytuacji mogą zrobić rodzice uczniów?

Warszawa
W stolicy zamkniętych może być ponad 150 przedszkoli, 100 szkół podstawowych i ponad 30 liceów. Ponad 170 szkół i zespołów zadeklarowało, że są w stanie - przynajmniej częściowo - przeprowadzić zajęcia opiekuńcze. Z informacji ratusza wynika, są to m.in. 83 szkoły podstawowe, 37 liceów ogólnokształcących oraz 41 zespołów szkół. Najtrudniejsza sytuacja dotyczy przedszkoli - zamknięta może być nawet co druga placówka. - Tam, gdzie pracodawcy mają możliwości prawne i możliwość lokalowe, aby zgodzili się na przyjście pracowników z dziećmi do pracy - zaapelowała wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska.

Gdańsk
Dołączenie do strajku w Gdańsku zapowiedziało 127 szkół i przedszkoli, a wiec blisko 60 proc. - Deklarację wsparcia szkół i przedszkoli wyrazili pracownicy miejskich jednostek kultury i sportu. Oferują zarówno możliwość realizacji dodatkowych zajęć na terenie placówek, jak i szereg wydarzeń dedykowanych najmłodszym. O bezpieczeństwo dbać będą policjanci i strażnicy miejscy - mówiła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Kraków
Większość krakowskich szkół zadeklarowała gotowość do strajku. Opiekę w budynkach może zorgniazować połowa z 317 placówek. Urzędnicy radzą rodzicom, by w miarę możliwości znaleźli opiekę dla dzieci i nie posyłali ich do szkół. Przyznają bowiem, że miasto nie ma alternatywy dla zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim dzieciom.

Wrocław
We Wrocławiu do strajku zamierza przystąpić około 85 proc. placówek. Zamknięte mogą zostać wszystkie przedszkola, jeśli strajk dojdzie do skutku. - Miejskie spółki zaoferowały dzieciom i ich opiekunom zwiedzanie ZOO, Hydropolis, a także zajęcie w MPK czy Wrocławskim Parku Technologicznym - powiedziała wiceprezydent Wrocławia Renata Granowska. - Chcemy maksymalnie pomóc rodzicom przetrwać ten trudny czas. O to samo proszę także innych wrocławskich pracodawców. Jeśli to tylko jest możliwe w państwa korporacjach, firmach, czy zakładach pracy - proszę o wyrozumiałość dla rodziców. Pomóżmy sobie nawzajem w tych dniach - mówił prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.

Lublin
Gotowość do strajku w Lublinie zadeklarowało 118 szkół. Tutaj również władze miasta zaapelowały do pracodawców o wyrozumiałość. - Zwracamy się z apelem do pracodawców, aby wyszli naprzeciw oczekiwaniom swoich pracowników i umożliwili im opiekę nad dziećmi w czasie strajku. Czy poprzez danie urlopu, czy zgodę na przyprowadzenie dzieci do pracy - mówi Marta Wcisło, wiceprzewodnicząca Rady Miasta. Prezydent Lublina Krzysztof Żuk zapewnia, że nauczyciele nie stracą finansowo, jeśli zdecydują się wziąć udział w strajku.

Poznań
W Poznaniu ponad 80 proc. z 251 szkół zamierza przystąpić do strajku. W urzędzie miasta powołano specjalny zespół, który opracował ofertę zajęć dodatkowych. Dziś od rana działa też infolinia dla rodziców.

Strajk nauczycieli od 8 kwietnia

Związkowcy i przedstawiciele polskiego rządu nie wypracowali porozumienia w sprawie podwyżek dla nauczycieli. Wszystko wskazuje na to, że strajk tej grupy społecznej rozpocznie się 8 kwietnia. „Dotychczasowe propozycje rządu nie dają podstaw do odwołania strajku w ramach legalnie toczącego się sporu zbiorowego. Strajk rozpocznie się od 8 kwietnia 2019 roku” – poinformował przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego. Sławomir Broniarz podkreślił, że strona rządowa przedstawiała konfrontacyjną ofertę polegającą na radykalnym zwiększeniu pensum (od 25 proc. do 33 proc.) połączoną ze wzrostem średniego (czyli wirtualnego) wynagrodzenia do roku 2023 roku. Zdaniem przewodniczącego ZNP propozycja rządu oznacza: „brak realnych podwyżek wynagrodzenia zasadniczego w 2019 roku, znaczącą redukcję etatów nauczycielskich, pogorszenie oferty edukacyjnej w szkołach wiejskich, zwiększenie obowiązków i czasu pracy nauczycieli”.

Propozycja rządu

– To jest propozycja, która zakłada zmiany systemowe, a w ramach tych zmian propozycje wzrostu wynagrodzeń dla nauczycieli. A więc nowy pakt społeczny dla oświaty – mówiła przed rozpoczęciem rozmów wicepremier Beata Szydło. Jak okazało się w czasie rozmów, rząd zaproponował zwiększenie pensum nauczycielskiego z 18 do 22 lub 24 godzin tygodniowo.

Propozycja rządu dla nauczyciela dyplomowanego w wariancie:

  • pensum 22 godz.: w 2020 r. – 6128 zł, 2021 r. – 6653 zł, 2022 r. – 7179 zł; 2023 r. – 7704 zł.
  • pensum 24 godz.: w 2020 r. – 6335 zł, 2021 r. – 7434 zł, 2022 r. – 7800 zł; 2023 r. – 8100 zł.

– Wynagrodzenie nauczycieli od września wzrośnie o 9,6 procenta w odniesieniu do stycznia – informowała, przedstawiając propozycję, minister pracy, rodziny i polityki społecznej Elżbieta Rafalska po kolejnej turze rozmów z nauczycielami. Rafalska podała, że łączny wzrost wynagrodzenia zasadniczego w latach 2017-2019 dla nauczyciela stażysty wyniesie 515 złotych, kontraktowego 529 złotych, nauczyciela mianowanego 601 złotych i nauczyciela dyplomowanego 706 złotych.

Czytaj też:
Kuriozalne propozycje Krystyny Pawłowicz w sprawie strajku nauczycieli

Źródło: RMF FM