Z ustaleń radia RMF FM wynika, że około godziny 23 w niedzielę 18 sierpnia w centrum Krakowa doszło do kolizji. Samochód, który prowadziła Beata Szydło, wyjechał z drogi podporządkowanej - ulicy Zwierzynieckiej. Jak podaje „Gazeta Wyborcza” na podstawie relacji świadków zdarzenia, była premier wyjechała na skrzyżowanie na warunkowym, czyli miała zieloną strzałkę. Nie zatrzymała się jednak przed sygnalizatorem tylko od razu ruszyła na lewy pas jednej z głównych ulic miasta - alei Krasińskiego. Wówczas w tył auta uderzył samochód dostawczy. Według dziennikarzy biały opel następnie odbił się i uderzył w słup oświetleniowy. W wyniku kolizji nikt nie odniósł żadnych obrażeń. Na miejscu zdarzenia pojawił się minister Andrzej Adamczyk, który zapewnił, że była premier czuje się dobrze.
Według świadków kolizji auto polityk PiS nie zostało poważnie uszkodzone. Reporter RMF FM rozmawiał z kierowcą auta, które brało udział w kolizji. Mężczyzna przekazał, że jego samochód nie będzie nadawał się do dalszego użytkowania. Ponadto, strażacy musieli usunąć zniszczony słup. RMF FM dotarło do nagrania, na którym widać moment kolizji.
Beata Szydło została ukarana mandatem w wysokości 450 złotych oraz 6 punktami karnymi. Krakowska policja nie wydała jeszcze żadnego oświadczenia na temat zdarzenia.
Czytaj też:
Tego nie wiedziała Beata Szydło. Dlatego spowodowała kolizję