Maciej Wąsik o agencie Tomku: Nie uwierzył, że nie ma świętych krów

Maciej Wąsik o agencie Tomku: Nie uwierzył, że nie ma świętych krów

Maciej Wąsik
Maciej Wąsik Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Zeznania Tomasza Kaczmarka mocno obciążają nie tylko Mariusza Kamińskiego, ale również Macieja Wąsika. Zastępca ministra koordynatora ds. służb specjalnych odpowiedział na rewelacje agenta Tomka twierdząc, że ten jest „człowiekiem małej wiary”.

Postać Macieja Wąsika przewija się w zeznaniach Tomasza Kaczmarka, który w „Superwizjeraze” TVN mówił o tym, że kierownictwo CBA kazało mu wytworzyć przeświadczenie, że willa w Kazimierzu Dolnym należała do Jolanty i Aleksandry Kwaśniewskich. Agent Tomek twierdzi, że nie nagrywał wykonywanych przez siebie działań operacyjnych, ponieważ takie polecenie dostał od wspomnianego Wąsika. Zastępca ministra koordynatora ds. służb specjalnych, podobnie jak i Mariusz Kamiński, miał wydawać dyspozycje podczas przyjęć zakrapianych alkoholem. Co na to sam zainteresowany? „Agent Tomek to człowiek małej wiary. Nie uwierzył kiedy mówiliśmy, że nie ma świętych krów” – napisał Wąsik na . Dodał, że dlatego na Kaczmarku ciążą „zarzuty prokuratorskie wyłudzenia środków poprzez stowarzyszenie Helper”. „Wszystko inne to pokłosie tej sprawy” - podsumował.

twitter

Materiał „Superwizjera”

Dziennikarze „Superwizjera” TVN dotarli do nagrania konfrontacji byłego agenta CBA z Andrzejem K. – jedną z osób, które agent Tomek rozpracowywał w latach 2007-2009 w ramach operacji "Krystyna" i "Silver". Jej celem było udowodnienie, że Jolanta i Aleksander Kwaśniewski są „cichymi” właścicielami willi w Kazimierzu Dolnym, ale ukrywają ten majątek.

W rozmowie z dziennikarzami TVN Tomasz Kaczmarek powiedział, że miał wytworzyć przeświadczenie, że dom w Kazimierzu Dolnym należy do Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. – Moje zeznania na ten temat są wynikiem rozkazów i poleceń, jakie otrzymałem od Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w zakresie prowadzenie przeze mnie czynności operacyjnych, oraz dokumentacji. Moje notatki i zeznania są efektem nacisków moich byłych przełożonych – stwierdził. Agent Tomek dodał, że w trakcie realizacji zadań służbowych nigdy nie powziął takiego materiału dowodowego, były to tylko insynuacje Macieja Wąsika.

Imprezy zakrapiane alkoholem

Tomasz Kaczmarek dodał również, że w większości wykonanych przez niego czynności nie ma nagrań, ponieważ nie były one realizowane. – Takie polecenie dostałem od Macieja Wąsika. Jednym z poleceń była np. kwestia rozmowy z osobami mieszkającymi w willi w Kazimierzu. Maciej Wąsik wymuszał na mnie, bym sugerował, że willa należy do pary prezydenckiej, sugerując, że posiada na ten temat inne dowody – tłumaczył.

Agent Tomek przyznał, że miał otrzymywać polecenia od Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego podczas imprez zakrapianych alkoholem. – Starali się wydawać dyspozycje na osobności. Na imprezie podczas drogi do toalety na korytarzu spotykam Macieja Wąsika, który namawia mnie do "podkręcenia śruby" w sprawie Kwaśniewskich. Kamiński i Wąsik mówili mi, że jest "tak grubo", że ujawnili dowody na pranie brudnych pieniędzy i mam pomóc im, koloryzując swoje zeznania – tłumaczył były agent CBA.

Czytaj też:
Kierwiński chce tajnego posiedzenia Sejmu. Chodzi o CBA i zeznania agentka Tomka