Aresztowano księdza pedofila. Molestował ministranta w czasie trwania suspensy

Aresztowano księdza pedofila. Molestował ministranta w czasie trwania suspensy

Msza święta, zdjęcie ilustracyjne
Msza święta, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / wideonet
Na księdza Krzysztofa L. już kilka lat temu nałożono karę suspensy oraz zakaz noszenia stroju duchownego. Kapłan w tym czasie dopuścił się jednak molestowania nastolatka, co ujawniono dopiero teraz. Jego ofiara do dzisiaj zmaga się z depresją i początkowo nie chciała zeznawać.

Jak donosi „Rzeczpospolita”, księdzu Krzysztofowi L. już w 2007 roku założono sprawę o podłożu pedofilskim. Duchowny był wówczas dwa lata po święceniach, a o postępowaniu kościelnym dowiedział się nawet Watykan. Diecezja płocka nie zdecydowała się jednak wówczas na zawiadomienie prokuratury. Dziewięć lat później biskup Piotr Libera nałożył na duchownego karę suspensy oraz zakaz noszenia stroju duchownego. Miało to miejsce w 2016 roku.

Dotykanie „po kumpelsku"

Z kolei w 2015 roku w płockiej parafii kapłan poznał 15-letniego wówczas ministranta. Regularnie utrzymywał z nim kontakt i odwiedzał go w domu, czym zaskarbił sobie wdzięczność rodziny chłopca, który wychowywał się bez ojca. Ks. Krzysztof L. i nastolatek jeździli razem do Warszawy i Zakopanego, wychodzili na pizzę i basen. Pierwsze niepokojące zachowania duchownego miały mieć miejsce latem 2015 roku, a ostatnie w grudniu 2016. Chłopiec zeznał przed sądem, że został poczęstowany nalewką, a później obudził się nagi w łóżku księdza, który był w samej bieliźnie. – Stąd zarzut, że ksiądz, wykorzystując bezradność małoletniego, doprowadził go do poddania się innej czynności seksualnej a także doprowadził go podstępem do obcowania płciowego – powiedziała w rozmowie z „Rz” Iwona Śmigielska-Kowalska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku.

Ministrant zdecydował się zerwać kontakt z duchownym. Zamknął się w sobie i zaczął mieć napady gniewu. Czasami wyrzucał matce i babci, „że to ich wina, bo pozwalali na znajomość z księdzem". Matka nastolatka zgłosiła sprawę proboszczowi, a ten polecił kontaktować się z delegatem. Ofiara Krzysztofa L. została przesłuchana 17 stycznia 2020 roku, ponieważ dopiero po takim czasie prokurator i policjantka zdołali go przekonać. – Wtedy opowiedział o różnych sytuacjach związanych z „dziwnymi zachowaniami" księdza, np. dotykaniem „po kumpelsku". Zeznał ponadto, że widział u księdza dużo zdjęć z nagimi chłopcami – przekazała Śmigielska-Kowalska. Do dzisiaj zmaga się z depresją.

Przeszukanie pokoju księdza w domu emerytów ujawniło, że duchowny posiadał filmy i zdjęcia z pornografią dziecięcą. Znaleziono również pismo z 2010 roku w którym biskup informował ks. Krzysztofa L. o przeniesieniu do innej parafii w związku z naruszeniem przeciwko szóstemu przykazaniu wobec ministrantów. Kapłan usłyszał zarzuty związane z wykorzystywaniem seksualnym ministranta oraz posiadania treści pedofilskich. Został aresztowany 23 stycznia, nie przyznał się do winy.

Czytaj też:
Żyrardów. Nie przyjęli księdza po kolędzie. Otrzymali list od proboszcza

Źródło: Rzeczpospolita