W poniedziałek 1 czerwca w Skarżysku-Kamiennej miała się odbyć sesja rady miasta, podczas której samorządowcy mieli zdecydować m.in. o absolutorium dla prezydenta miasta Konrada Koniga. Przed rozpoczęciem sesji radni obradowali w komisjach. Wszystkie posiedzenia odbywały się zdalnie, w związku z pandemią koronawirusa. Przed rozpoczęciem obrad doszło do nietypowej sytuacji.
Samorządowcy przez długi czas nie mogli pracować z uwagi na problemy techniczne z połączeniem on-line. Zaproponowano, aby udali się do sali komputerowej w budynku urzędu miasta, jednak takie rozwiązanie zostało odrzucone. Finalnie sesja została odroczona do 3 czerwca. Lokalne media zwróciły jednak uwagę na zachowanie radnego Mikołaja Kwaśniaka z Platformy Obywatelskiej. W czasie, gdy informatycy próbowali rozwiązać problemy techniczne, samorządowiec przyczepił sobie do czoła plastikowy przepychacz do sedesu. – To mój znak dezaprobaty wobec kolegów, którzy nie radzili sobie z połączeniem internetowym. Znudzonych radnych odwiedził jednorożec wraz z jeźdźcem. Z uśmiechem na twarzach, z radością widziałem, jak sytuacja rozbawiła kolegów z koalicji, którzy mieli okazję to widzieć – tłumaczył.
– Niektórzy radni nie potrafią się zachować. Mandat zobowiązuje się do zachowania powagi w określonej sytuacji. Sytuacja, do której doprowadził Mikołaj Kwaśniak nie przystaje do elementarnych standardów, jakim powinni hołdować radni miejscy. Ocenę tego, co zrobił, pozostawiam mieszkańcom – mówi radny Konrad Wikarjusz z opozycyjnego klubu Lepsze Skarżysko.
Czytaj też:
Kulisy wyboru Rafała Trzaskowskiego. Zadecydował sondaż