8 tys. zł netto, brak premii i dodatków. Barbara Chrobak odniosła się do zarzutów o wysokie zarobki w komisji ds. pedofilii

8 tys. zł netto, brak premii i dodatków. Barbara Chrobak odniosła się do zarzutów o wysokie zarobki w komisji ds. pedofilii

Barbara Chrobak
Barbara Chrobak Źródło:Newspix.pl / Jacek Herok
Wiceprzewodnicząca państwowej komisji ds. pedofilii Barbara Chrobak tłumaczyła się w Radiu Zet z działania swojego gremium. Na pytanie o to, kiedy opinia publiczna zapozna się z efektami prac odpowiedziała, że „komisja to nie piekarnia”. Chrobak odniosła się także do tekstów „GW”, w których określana jest jako „szara eminencja komisji”.

Państwowa komisja ds. pedofilii jest na cenzurowanym od początku swojego istnienia. Początkowo informowano, że komisja nie funkcjonuje, później pojawiało się coraz więcej doniesień o wysokich zarobkach, aż w końcu o samych członkach komisji, którzy także znaleźli się pod ostrzałem.

Największą uwagę zwraca wiceprzewodnicząca komisji Barbara Chrobak, w przeszłości należąca do Kukiz'15, a następnie do Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Jak podawał „DGP”, Chrobak nie ma wymaganego wykształcenia prawniczego. Członkiem takiej komisji może jednak zostać osoba posiadająca wysokie odznaczenie państwowe. Takie Chrobak otrzymała od prezydenta Dudy chwilę przed zmianą przepisów otwierających do komisji właśnie taką furtkę – informował „DGP”.

„Szara eminencja”

Na temat wiceprzewodniczącej rozpisywała się również „Gazeta Wyborcza”. Zdaniem dziennika, Chrobak jest „szarą eminencją”, która w rzeczywistości steruje działaniami gremium. Gazeta zarzucała wiceprzewodniczącej nadmierne korzystanie z służbowych przywilejów, a także, powołując się na informatorów z wewnątrz komisji, donosiła o mobbingowaniu pracowników.

Z medialnych doniesień wynika także, że członek komisji może liczyć na 12,6 tys. zł brutto plus dodatki funkcyjne o nieznanej wysokości, a także dodatki w postaci mieszkania służbowego i samochodów do służbowej dyspozycji.

Barbara Chrobak: Komisja to nie piekarnia

– „GW” napisała nieprawdę na temat tego, że jestem „szarą eminencją”, że stosuję terror w stosunku do pracowników, czy dojeżdżam służbowym autem do Wrocławia. Nie jest też prawdą, że za moje służbowe mieszkanie płaci komisja, sama za nie płacę – odnosiła się do zarzutów wiceprzewodnicząca. Dopytywana przez Beatę Lubecką, czy opisywane przez „GW” mobbingowanie pracowników jest prawdą, także zaprzeczała. Jednak przyznała, że miała miejsce sytuacja, w której odesłała pracownicę do domu, gdyż ta miała „strój nieadekwatny do powagi urzędu”.

– Zarabiamy 8 tys. zł netto, nie ma żadnych dodatków, premii czy nagród. Pensja od początku jest taka sama, po drodze nie było żadnych podwyżek – odcinała się od zarzutów o wysokie wynagrodzenia dla gremium.

– Komisja to nie jest piekarnia – stwierdziła z kolei, gdy odpowiadała na pytanie, kiedy poznamy pierwsze wymierne efekty prac tego organu. Barbara Chrobak powiedziała także, że komisja była na spotkaniu z prezydentem, gdzie przedstawiła projekt zmian ustawowych. – On zmienia podniesienie granicy wieku z 15 na 16 lat, wyłączenie zatarcia skazania, wyłączenie przedawnienia karalności, dodanie dwóch nowych przestępstw – wymieniała.

Czytaj też:
Poseł Lewicy oburzony ślubowaniem członków komisji ds. pedofilii. „Pełna zależność od kościoła”

Źródło: Radio Zet