Dziadek odebrał z przedszkola nie swojego wnuka. Chłopca szukało 50 policjantów

Dziadek odebrał z przedszkola nie swojego wnuka. Chłopca szukało 50 policjantów

Dziadek z wnukiem, zdjęcie ilustracyjne
Dziadek z wnukiem, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock
80-letni mężczyzna odebrał z przedszkola w Lubartowie czteroletniego chłopca myśląc, że to jego wnuk. „Zaginionego” dziecka szukało około 50 policjantów.

W piątek 6 marca ponad 50 funkcjonariuszy policji oraz pies tropiący szukali 4-letniego chłopca z Lubartowa. Służby otrzymały jedynie informacje, że dziecko wyszło z przedszkola w towarzystwie starszego mężczyzny. – Mój ojciec odebrał z tego samego przedszkola starszego wnuka, po czym poszedł do sali obok po młodszego. Dziecka jednak nie było a przedszkolanka powiedziała, że dziadek już go odebrał – opowiadała matka czterolatka.

Jak się okazało, chłopca trafił pod opiekę 80-letniego dziadka kolegi, który w pierwszej chwili nie zorientował się, że odebrał z przedszkola nie swojego wnuka. Zabrał chłopca do domu, dał mu zupę i włączył bajkę. Uświadomił sobie, że doszło do pomyłki, gdy do jego mieszkania zapukali policjanci.

Chłopcy mają podobne imiona i kurtki

– Chłopcy mają podobnie brzmiące imiona, chodzą w takich samych kurtkach i mają czapki takiego samego koloru. Przedszkolanka dobrze znała osobę, której powierzyła dziecko. Nie skojarzyła tylko w pierwszym momencie, że dziadek odbiera nie to dziecko. W naszej placówce nigdy wcześniej nie doszło do takiej sytuacji – podkreśliła Iwona Kożuchowska, dyrektorka Przedszkola Miejskiego nr 4 w Lubartowie.

– Chłopcy mieli obiecane, że któregoś dnia odbierze ich z przedszkola właśnie dziadek kolegi mojego syna i że pobawią się w domu tegoż dziadka. Mój syn uznał, że właśnie jest ten dzień. Tylko dlatego poszedł z tym panem, poza tym bardzo dobrze go znał – dodała matka czterolatka.

Źródło: TVN24