Pełnomocnik Tymoteusza Szydło: Szkoda tego młodego człowieka. Chce żyć, jak każdy z nas

Pełnomocnik Tymoteusza Szydło: Szkoda tego młodego człowieka. Chce żyć, jak każdy z nas

Beata Szydło
Beata Szydło Źródło:Newspix.pl / Maciej Goclon/Fotonews
– Próbował normalnie pracować, nie chodziło o duże pieniądze czy nadzwyczajne stanowisko. Niestety, to się nie udało. Dziennikarze faktycznie dowiedzieli się, gdzie pracuje – powiedział w rozmowie z Interią mecenas Maciej Zaborowski pytany o sprawę Tymoteusza Szydło, syna byłej premier Beaty Szydło.

Syn Beaty Szydło nie wypowiada się publicznie. Głos w jego sprawie zabiera wyłącznie pełnomocnik. Mecenas Maciej Zaborowski podkreślił, że sprawa Tymoteusza Szydło jest wyjątkowa na tle wszystkich innych przez niego prowadzonych. – Obecnie dotyczy osoby prywatnej, chociaż dzieci polityków na całym świecie pozostają w zainteresowaniu mediów – wyjaśnił. Adwokat zapewnił, że w przypadku syna byłej premier nie ma żadnej konfabulacji, chęci ukrycia czegoś. – Szkoda życia tego młodego człowieka. Dlatego też nasze wypowiedzi do mediów są bardzo ograniczone. Wydano kiedyś dwa oświadczenia, Tymoteusz Szydło nie zabiera i nie będzie zabierał głosu. On chce żyć, jak każdy z nas – tłumaczył prawnik.

Zainteresowanie dziećmi polityków to ich wina?

Maciej Zaborowski skomentował także sprawę dotyczącą pracy syna Beaty Szydło. – Próbował normalnie pracować, nie chodziło o duże pieniądze czy nadzwyczajne stanowisko. Niestety, to się nie udało. Dziennikarze faktycznie dowiedzieli się, gdzie pracuje. Podjęliśmy decyzję, że lepiej odnieść się do doniesień w przestrzeni publicznej niż pozostawić falę domysłów. To cała historia – podkreślił.

Na uwagę, że czasami to sami politycy wywołują zainteresowanie swoimi dziećmi mecenas stwierdził, że często to reakcja na zapotrzebowanie mediów, które "biegają" za politykami. – Są redakcje, które trzymają się metod z przełomu wieku. Chcą dobrych zdjęć, żeby na nich zarobić. Politycy dochodzą do wniosku, że lepiej zgodzić się na kilka fotografii i mieć spokój niż robić "szopkę". Sam wielokrotnie to widziałem – podsumował.

Tymoteusz Szydło i praca w spółce Daniela Obajtka

W marcu 2021 nazwisko księdza Tymoteusza Szydło zniknęło ze strony internetowej diecezji bielsko-żywieckiej. Pod koniec sierpnia 2019 roku w mediach pojawiła się informacja, że ksiądz poprosił o bezterminowy urlop. OKO.press i „Gazeta Wyborcza” ustaliły, że syn nie sprawuje już posługi kapłańskiej. Zatrudnił się jako przedstawiciel handlowy odpowiadający za dystrybucję worków foliowych. Tymoteusz Szydło pracuje pod zmienionym nazwiskiem w firmie ERG Bieruń Folie, w której udziałowcem jest Daniel Obajtek.

Czytaj też:
Beata Kempa murem za Beatą Szydło i jej synem. „To absolutna podłość”

Źródło: Interia.pl