Zakaz przemieszczania się na Wielkanoc? Morawiecki: Spędźmy święta w wąskim gronie

Zakaz przemieszczania się na Wielkanoc? Morawiecki: Spędźmy święta w wąskim gronie

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki Źródło:Adam Guz/KPRM
Premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski apelowali, by podczas Wielkanocy ograniczyć mobilność.

Rząd nie zdecydował się na wprowadzenie rozporządzeniem zakazu przemieszczania się w okresie Wielkanocy. Pojawił się natomiast apel, by święta spędzić w małym, rodzinnym gronie – nie odwiedzać niemieszkających w tym samym gospodarstwie bliskich. – Chcę zaapelować, żebyśmy święta spędzili w wąskim gronie, wyłącznie najbliższej rodziny – mówił Mateusz Morawiecki.

"Jeśli chcemy wrócić do czasów sprzed pandemii, musimy być odpowiedzialni. W okresie świąt powinniśmy więc ograniczyć nasze kontakty wyłącznie do najbliższych domowników, a ewentualne spotkania przełożyć na inny, bardziej bezpieczny czas. Wiele zależy od nas samych. Dbajmy o siebie i swoją rodzinę" - czytamy na rządowej stronie.

Nowe obostrzenia od 27 marca obejmują m.in. zamknięcie salonów fryzjerskich i ograniczenie pracy sklepów.

Sąd Najwyższy o zakazie przemieszczania się: Niezgodne z prawem

Przypomnijmy, że decyzją rządu na samym początku pandemii koronawirusa, od 25 marca do 19 kwietnia 2020 roku obowiązywał zakaz przemieszczania się (z wyjątkami na wyjście do pracy czy zaspokojeniem „najpilniejszych potrzeb”). Już wtedy podniosły się głosy ekspertów, że takie restrykcje bez np. ogłoszenia stanu klęski żywiołowej, w dodatku wprowadzone rozporządzeniem, mogą być niezgodne z prawem.

Do Sądu Najwyższego trafiły trzy kasacje (złożył je Rzecznik Praw Obywatelskich) od wyroków skazujących na grzywny za naruszenie tych przepisów. Jak pisze „Dziennik Gazeta Prawna”, Sąd Najwyższy uwzględnił argumentację RPO i uznał, że kasacje były zasadne. Dziennik podsumowuje to stwierdzeniem:

Ustanowienie zakazów ograniczających wolności konstytucyjne w rozporządzeniu było niezgodne z prawem.

Tu ważna adnotacja: nikt w tych sporach nie kwestionuje sensu restrykcji. Kluczem była jednak litera prawa, czy można w takie wolności konstytucyjne ingerować poprzez przepisy wprowadzone rozporządzeniem.

Czytaj też:
Szczepionka AstraZeneca ma niższy wskaźnik skuteczności, niż deklarowano wcześniej