Fałszywe raporty stołecznej policji

Fałszywe raporty stołecznej policji

Dodano:   /  Zmieniono: 
W komendzie stołecznej prowadzono "kreatywną statystykę" przestępstw, dzięki której warszawska policja wyglądała na efektywniejszą - dowiedział się nieoficjalnie "Dziennik". To główny powód kłopotów szefa stołecznej policji Jacka Kędziory.

"Kreatywna statystyka" to nic innego jak fałszowanie policyjnych danych. Kontrolerzy z Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji natknęli się na nieprawidłowości już kilka tygodni temu - jeszcze przed zastrzeleniem dwóch braci z Wołomina. "Dotyczą one przynajmniej tysiąca spraw, które usunięto z oficjalnych zestawień przestępstw zgłoszonych bądź wykrytych w KSP" - zdradza rozmówca gazety z Komendy Głównej.

"Potwierdzam, że nieprawidłowości w sprawie Wołomina nie są jedynym powodem, dla którego zastanawiamy się nad dymisją szefa KSP. Chodzi o sprawy wykryte jeszcze przed śmiercią braci Cz." - mówi szef MSWiA Janusz Kaczmarek.

Z informacji gazety wynika, że obecnie w KSP pracuje aż dziewięć kontroli z KGP i MSWiA. "Nie będziemy się wypowiadali na ten temat, zanim kontrole się nie zakończą" - usłyszał "Dziennik" w biurach prasowych komendy głównej i stołecznej.

Jak i po co robi się przekręty na statystykach? "Dla przełożonych liczą się trzy kategorie: ogólna liczba przestępstw, liczba przestępstw wykrytych oraz tzw. dynamika, czyli wzrost lub spadek zarejestrowanych przypadków łamania prawa w porównaniu do ubiegłego roku" - wylicza jeden z policjantów.

Dla każdego szefa policji ważne jest, by liczba przestępstw była jak najmniejsza, a wykrywalność jak największa. Policjant opowiada: "Łapiemy dilera narkotykowego. Mamy jedno wykrycie. Ale on mówi, że sprzedał działki np. 20 osobom. To rozbija się na 20 odrębnych spraw. I wykrywalność wzrasta o 2000 proc.!" - mówi rozmówca gazety. Aby z kolei poprawić tzw. dynamikę, można z kolei po prostu nie uwzględnić części zawiadomień o przestępstwach i to prawdopodobnie miało miejsce w stołecznej komendzie.

ab, pap