Znany ekspert podzielił się rodzinną tragedią. „Czas, do diabła, skończyć ten taniec na drogach”

Znany ekspert podzielił się rodzinną tragedią. „Czas, do diabła, skończyć ten taniec na drogach”

Jerzy Dziewulski
Jerzy Dziewulski Źródło: Newspix.pl / Pawel Wisniewski
Nie milkną echa tragicznego wypadku w Stalowej Woli, w którym pijany kierowca zabił rodziców trojga dzieci. W tym kontekście ekspert od bezpieczeństwa Jerzy Dziewulski opowiedział historię swojej rodzinnej tragedii.

Do tragicznego wypadku doszło 3 lipca w pobliżu Stalowej Woli. Kierowca Audi S7 jadący w kierunku Jamnicy uderzył w pojazd poruszający się po przeciwnym pasie ruchu, w którym jechali 37-letnia kobieta i 39-letni mężczyzna oraz ich 2,5-letnie dziecko. Oboje dorośli zginęli. Oprócz 2,5-latka, który ledwo uszedł z życiem, osierocili dwójkę innych dzieci. Kierowca, który w nich uderzył był pijany.

W odpowiedzi na tragedię premier zapowiedział zmianę przepisów i zero tolerancji dla bandytów drogowych. Trwają prace nad przepisami, które mają zobowiązać sprawców wypadków pod wpływem do płacenia alimentów osobom poszkodowanym. „Chcemy zwiększyć dolegliwość kary” – podsumował Morawiecki.

„To przekleństwo dotyka nas Polaków od kilkudziesięciu lat”

Na antenie Polsat News pomysł premiera komentował były antyterrorysta i ekspert ds. bezpieczeństwa Jerzy Dziewulski. Zwracał uwagę, że obecne przepisy nie są egzekwowane, a na drogach jest za mało . – Jeżdżę po drogach i widzę, co się dzieje – ocenił.

Ekspert uznał też, że pomysł płacenia alimentów jest dobry, ale uważa, że nie będzie egzekwowany. – Mam ogromny zarzut do premiera. Zgadzam się, egzekwujmy alimenty, niech taki pijany bydlak, co zamordował kogoś, płaci. Jednakże pan premier jest oderwany od rzeczywistości, bo nie zdaje sobie sprawy, jak alimenciarze potrafią unikać płacenia – mówił.

Dziewulski przyznał, że zdjęcia wypadku w Stalowej Woli nim wstrząsnęły. Podzielił się z widzami osobistą tragedią.

Ludzie, którzy nie przeżyli czegoś takiego, nie zrozumieją, jakie to emocje. Mój brat został zamordowany w wieku 27 lat przez pijanego kierowcę. Wiozłem jego trumnę – przyznał były policjant. – Czas, do diabła, skończyć ten taniec na drogach. To przekleństwo dotyka nas Polaków od kilkudziesięciu lat – dodał.

Czytaj też:
Alimenty od pijanego sprawcy wypadku. Nowy pomysł rządu to fikcja?