Zdjęcia z zoofilią w #Jedziemy TVP Info. Gość tłumaczy: To przez poziom debaty zadekretowany przez „Gazetę Wyborczą”

Zdjęcia z zoofilią w #Jedziemy TVP Info. Gość tłumaczy: To przez poziom debaty zadekretowany przez „Gazetę Wyborczą”

Fragmenty konferencji ministrów w TVP Info
Fragmenty konferencji ministrów w TVP Info Źródło:TVP
Zdjęcia o charakterze zoofilskim, pedofilskim, fotografie z egzekucji – takie kadry ponownie mieli okazję zobaczyć widzowie TVP Info w programie #Jedziemy. Pokazanie szokujących materiałów, które pierwszy raz zobaczyliśmy na poniedziałkowej konferencji ministrów, tłumaczył prowadzący Michał Rachoń i jego goście. Są to zdjęcia, które miały zostać znalezione u osób zatrzymanych przez Straż Graniczną na próbie nielegalnego przekroczenia granicy.

W programie #Jedziemy na antenie TVP Info komentowane były materiały, które wczoraj pokazano na konferencji prasowej szefów MSWiA i MON. Ministrowie informowali o migrantach, którzy nielegalnie przekroczyli granicę polsko-białoruską i trafili do ośrodków strzeżonych. Tam u 50 spośród 200 wytypowanych do szczegółowej kontroli osób miały zostać znalezione różne kompromitujące materiały. W telefonach zatrzymanych służby miały odkryć m.in. sceny egzekucji, ślady powiązań z organizacjami terrorystycznymi czy paramilitarnymi, a także treści o charakterze pedofilskim czy zoofilskim. Wszystkie przykłady złamania prawa zostały podczas konferencji zilustrowane materiałem zdjęciowym, co u części osób wywołało oburzenie.

Zdjęcia z zoofilią na konferencji ministrów. Komentarze z #Jedziemy

Także komentujący w studiu TVP Info wystąpienie ministrów Marek Jakubiak wyraził wątpliwość, czy trzeba było w trakcie publicznie transmitowanej konferencji pokazywać m.in. zdjęcia seksu ze zwierzęciem. – Wystarczyło tylko powiedzieć, bo obrzydliwe to zdjęcie było – mówił.

Drugi z gości – Paweł Piekarczyk, artysta wykonujący poezję śpiewaną, przywołał przykład Niemiec, gdzie „ukrywano gwałty na Niemkach po Sylwestrze w jednym z miast”. – Tutaj od razu dowiadujemy się rzeczy, które powinniśmy wiedzieć – wskazał. – Moglibyśmy się dowiedzieć tylko z opisu, że takie rzeczy znalazły się w ich telefonach, jak mówił pan Jakubiak. Tylko że poziom debaty publiczne zadekretowany przez „Gazetę Wyborczą” jest taki, że trzeba niestety pokazać różne rzeczy dosłownie, a oni i tak będą udawać, że pada deszcz – dodał. Piekarczykowi przyznał rację prowadzący Michał Rachoń.

– Przypomnijmy, tego rodzaju informacje docierały do dziennikarzy. Że takie treści znajdują się w telefonach ludzi, którzy są tu wysyłani przez granicę ze ZBiR-em (Związkiem Białorusi i Rosji – red.). Ale co innego usłyszeć, nawet od innych dziennikarzy, którzy taką wiedzę mają, a co innego zobaczyć – tłumaczył Michał Rachoń.

TVP pokazuje szokujące materiały

Następnie w #Jedziemy, w porannym paśmie TVP Info ponownie pokazano zdjęcia z konferencji. Nie pominięto także zdjęć o charakterze pedofilskim i zoofilskim. Na podobny krok zdecydowały się „Wiadomości” TVP. – Niezależnie, jak szokujące są to zdjęcia i materiały, są to zdjęcia i materiały, które odnalezione zostały u osób, które próbowały nielegalnie dostać się do Polski. Należy o tym pamiętać, niezależnie jak bardzo szokujące jest to, czego się dowiedzieliśmy i co zobaczyliśmy – zwrócił się do widzów Michał Rachoń.

– Bardzo często używamy wobec tych zdjęć takich słów jak „szokujące”, „straszne” czy „okropne”. A one są przede wszystkim prawdziwe. Analizując pokazanie tych zdjęć z punktu widzenia prawdy i dobra, one są po pierwsze prawdziwe, a dobrym jest pokazanie ich publicznie, bo to definiuje całą sprawę – dodał Piekarczyk.

Czytaj też:
Białoruscy pogranicznicy odurzają migrantów? Mariusz Kamiński wskazuje na „metadon”