Klementyna Suchanow odniosła się do zarzutów prokuratury. „Próba odwrócenia uwagi”

Klementyna Suchanow odniosła się do zarzutów prokuratury. „Próba odwrócenia uwagi”

Klementyna Suchanow
Klementyna Suchanow Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
Klementyna Suchanow stwierdziła w rozmowie z serwisem Gazeta.pl, że akt oskarżenia, który przeciwko niej skierowano do sądu, to „próba odwrócenia uwagi”. Chodzi o zarzuty związane m.in. z namalowaniem czerwonego pioruna na elewacji zabytkowego kościoła i ochlapanie farą policjanta.

Pisarka i aktywistka Strajku Kobiet Klementyna Suchanow jest jedną z czołowych postaci protestów, które przetoczyły się przez Polskę po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji embriopatologicznej. Przypomnijmy, że Trybunał zdecydował o usunięciu jednej z przesłanek zezwalających na dokonanie aborcji. Z prawa zniknęła przesłanka, w ramach której kobieta mogła usunąć tzw. ciążę embriopatologiczną, w której płód wykazuje ciężkie i nieodwracalne uszkodzenia.

Teraz Suchanow została oskarżona o kilka przestępstw, których miała się dopuścić podczas ówczesnych wydarzeń. Warszawska prokuratura prowadzi dwa postępowania w jej sprawie.

Prokuratura o sprawie Klementyny Suchanow

Klementyna Suchanow miała, twierdzi , naruszyć nietykalność cielesną poprzez oblanie go czerwoną farbą. W wyniku tej sytuacji, podaje prokuratura, mundur policjanta został całkowicie zniszczony. Chodzi o zdarzenie z końca stycznia 2021 roku. Aktywistkę oskarżono również o to, że wdarła się do siedziby Trybunału Konstytucyjnego. W tej sprawie aktem oskarżenia objęto jeszcze dwie inne osoby: Przemysława S. i Łukasza S.

W odrębnym postępowaniu Klementynę S. oskarża się o namalowaniu na elewacji kościoła czerwonego pioruna – symbolu Strajku Kobiet. Kościół pod wezwaniem św. Aleksandra przy placu Trzech Krzyży w Warszawie, o którym mowa, jest od 1965 roku wpisany na listę zabytków.

Klementyna Suchanow komentuje działania prokuratury

Klementyna Suchanow odniosła się do zarzutów w rozmowie z serwisem Gazeta.pl. – W dzisiejszej (6 października) „Polityce” pojawił się artykuł, w którym razem z Grzegorzem Rzeczkowskim opisujemy powiązania Ordo Iuris z rosyjskimi oligarchami. Pokazujemy tam dowody na twierdzenie Marty Lempart, że „Ordo Iuris to organizacja fundamentalistów opłacana przez Kreml”. W publikacji bazujemy na przeciekach z WikiLeaks. W związku z tym sprawę aktów oskarżenia odbieram jako próbę odwrócenia uwagi od naszych ustaleń – mówi serwisowi.

Czytaj też:
Incydent w siedzibie Strajku Kobiet. Suchanow do dziennikarzy TVP: Jesteście psami