Ustawa o cudzoziemcach trafi na biurko Dudy. Nie od dziś budzi kontrowersje

Ustawa o cudzoziemcach trafi na biurko Dudy. Nie od dziś budzi kontrowersje

Granica polsko-białoruska
Granica polsko-białoruska Źródło:Newspix.pl / Maciej Luczniewski
Sejm przyjął ustawę o cudzoziemcach. Odrzucona została m.in. merytoryczna poprawka Senatu, dotycząca migrantów z dziećmi. Ustawa, która zawiera szereg kontrowersji, trafi teraz na biurko prezydenta.

Sejm zagłosował w czwartek ws. poprawek Senatu do nowelizacji ustawy o cudzoziemcach. Nowe przepisy zakładają m.in. uproszczoną procedurę wydalania z Polski migrantów, którzy nielegalnie przekroczą granicę. Po spisaniu podstawowych danych o osobie Straż Graniczna będzie mogła wydać nakaz opuszczenia terytorium naszego kraju. Teraz ustawa trafi na biurko prezydenta. Co zakładają przepisy, które od początku budziły tak wiele emocji i jak wyglądało procedowanie ustawy?

Rząd zaproponował zmiany w prawie dotyczącym cudzoziemców

Pod koniec sierpnia na stronie Sejmu pojawił się rządowy projekt dotyczący nowelizacji ustawy o cudzoziemcach oraz o udzielaniu im ochrony na terytorium Polski. Zmiany przygotowało MSWiA w związku z kryzysem migracyjnym na granicy Polski i Białorusi. Rząd tłumaczył, że chodzi o uszczegółowienie przepisów dotyczących nielegalnego przekraczania granicy.

Cudzoziemcy zatrzymani na nielegalnym przekraczaniu Polskiej granicy będą mieć potem problemy, z ubieganiem się o dalsze pozostanie na terytorium Polski. Przepisy usprawniają również działania związane z nakazywaniem takim osobom pilnego opuszczenia kraju. Projekt ustawy zakłada możliwość wszczęcia powstępowania ws. zobowiązania cudzoziemca do powrotu.

W kontekście nowelizacji podkreślono również, że migranci, którzy chcą podróżować po nielegalnym przekroczeniu granicy do innych państw, nie powinni mieć prawa wjazdu i pobytu na obszarze Polski. Z kolei wnioski o udzielenie ochrony międzynarodowej zaraz po nielegalnym przekroczeniu granicy pozostawałyby bez rozpoznania, chyba że obywatel przybył bezpośrednio z terytorium, gdzie jego życiu lub wolności zagrażało niebezpieczeństwo prześladowania, lub ryzyko wyrządzenia poważnej krzywdy.

Prawnicy krytykują rządowy projekt. „Niezgodny z prawem międzynarodowym i konstytucją”

Sprawa od początku budziła kontrowersje. Prawnik Tadeusz Kołodziej z Centrum Pomocy Cudzoziemcom w Warszawie, prowadzonego przez Fundację Ocalenie po zaprezentowaniu projektu nowelizacji zwracał uwagę, że proponowane zmiany są niezgodne z prawem międzynarodowym i konstytucją. Jak podkreślił przepis dotyczący natychmiastowego usunięcia migranta i objęcia go zakazem wjazdu do Polski na podstawie decyzji komendanta placówki Straży Granicznej naruszałby m.in. zasadę dwuinstancyjności postępowania administracyjnego.

Zwrócił też uwagę, że komendant SG może być w każdej chwili odwołany lub powołany przez premiera. Kołodziej podkreślił też, że muszą istnieć procedury dotyczące deportowania migrantów z  i nie może to się odbywać na podstawie zarządzenia organu Straży Granicznej. Kolejna kwestia związana była z brakiem możliwości odwołania się od decyzji dotyczącej wydalenia.

Stowarzyszenie Interwencji Prawnej wskazywało natomiast na lakoniczność przepisów. Projekt nie zawierał m.in. informacji, do jakiego kraju nastąpiłby powrót osoby, która nielegalnie przekroczyła granicę. Luki w proponowanych rozwiązanych mogą się również w przyszłości przełożyć na potencjalne odszkodowania wypłacane przez Skarb Państwa. Helsińska Fundacja Praw Człowieka alarmowała z kolei o możliwości „bezprawnego wydalania z terytorium Polski cudzoziemców, którzy kwalifikują się do udzielenia im ochrony międzynarodowej”.

Sejm przyjął przepisy dotyczące nielegalnego przekraczania granicy

Przepisy zostały przyjęte przez Sejm w połowie września. Wcześniej odrzucono poprawki zgłoszone przez Koalicję Obywatelską i Lewicę. Nowelizacja ustawy o cudzoziemcach wprowadziła również kary więzienia lub grzywny za niszczenie infrastruktury granicznej. Na naruszenia Konwencji Genewskiej zwracał też uwagę RPO Marcin Wiącek, który nawiązując do ostatniego aspektu zaznaczył, że przepis pojawił się dopiero po pierwszym czytaniu w komisji i nie ma wyszczególnienia, co jest elementem takiej infrastruktury.

W październiku sprawą zajął się Senat. Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik przekonywał tam, że trzeba rozróżniać pojęcia migranci i uchodźcy. Zapewniał, że ci drudzy będą mogli liczyć na pomoc Polski. W wyższej izbie parlamentu podkreślono, że zatrzymanie migranta niezwłocznie po nielegalnym przekroczeniu granicy UE i zobowiązanie go do opuszczenia Polski będzie sprzyjało tzw. push-backom. W tym wypadku oznaczałoby to wywiezienie ludzi na linię granicy i zmuszenie ich do przejścia na drugą stronę.

Wcześniej osoba, która nielegalnie przekroczyła granicę i wyrażała prośbę o ochronę międzynarodową, była umieszczana w ośrodku zamkniętym, gdzie czekała na zakończenie procedury azylowej. Ta kończyła się pozostaniem takiej osoby w kraju lub deportacją. Ostatecznie kontrowersyjne przepisy zostały przyjęte.

Senat zaproponował poprawkę dotyczącą dzieci, która została odrzucona przez Sejm

Senat oprócz poprawek technicznych zaproponował jedną poprawkę merytoryczną, która zakładała wstrzymanie wykonania postanowienia o opuszczeniu Polski, jeśli dotyczyłoby to cudzoziemca z dzieckiem. To efekt sytuacji, która miała miejsce w Michałowie. Po przyjęciu przepisów przez Senat ustawa wróciła do Sejmu. Tam przeszły jedynie poprawki techniczne. Ustawa, jeśli podpisze ją prezydent , ma wejść w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia.

Czytaj też:
Sejm zdecydował ws. budowy zapory na granicy. PiS wsparła Koalicja Polska. Jeden poseł wstrzymał się od głosu