Rosjanie kopali w czarnobylskim Czerwonym Lesie. Teraz mogą być niebezpieczni dla innych. Co z promieniowaniem w Polsce?

Rosjanie kopali w czarnobylskim Czerwonym Lesie. Teraz mogą być niebezpieczni dla innych. Co z promieniowaniem w Polsce?

Skażenie radioaktywne
Skażenie radioaktywne Źródło: Shutterstock / Egoreichenkov Evgenii
Niepokojące informacje na temat sytuacji w Czerwonym Lesie, najbardziej skażonej strefie w pobliżu Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej, przekazał szef Państwowej Agencji Ukrainy ds. Zarządzania Strefą Wykluczenia. Jego zdaniem Rosjanie dziennie przyjmowali roczną porcję promieniowania.

W białoruskiej klinice w Homlu przebywają rosyjscy żołnierze. Placówka specjalizuje się w leczeniu chorób wywołanych przez promieniowanie. Z informacji przekazanych przez ukraińskie siły zbrojne wynika, że na terenie kliniki przebywają „rzekomo „ranni” żołnierze Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, którzy otrzymali znaczne dawki promieniowania podczas pobytu w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia”.

Rosjanie w Czarnobylu w dzień otrzymywali roczną dawkę promieniowania

Szef Państwowej Agencji Ukrainy ds. Zarządzania Strefą Wykluczenia Jewhen Kramarenko podczas specjalnej konferencji poinformował, że żołnierze, którzy pracowali przy kopaniu okopów w Czerwonym Lesie, mogli dziennie otrzymywać roczną dawkę promieniowania. Dodał również, że obecnie mogą oni stanowić zagrożenie dla otaczających ich osób.

Kramarenko wyjaśnił, że główna warstwa radionuklidów pochodząca z katastrofy z 1986 roku w ciągu 30 lat spadła na głębokość 30-40 cm. Dlatego na powierzchni promieniowanie jest znacznie niższe. Rosjanie, pracując nad okopami, mieli naruszyć tę niebezpieczną warstwę gleby. – W najbardziej niebezpiecznym punkcie czasowego składowania odpadów promieniotwórczych, tzw. Czerwonym Lesie, tło jest takie, że osoba, która spędzi tam 24 godziny nie poruszając się, otrzyma roczną dawkę promieniowania – powiedział Kramarenko dodając, że w momencie, kiedy zacznie się tam kopać, promieniowanie wzrośnie wielokrotnie.

Rosjanie w Czarnobylu ze sprzętem z lat 50. i 60.

Z informacji przekazanych przez szefa Państwowej Agencji Ukrainy ds. Zarządzania Strefą Wykluczenia wynika, że Rosjanie nie otrzymali żadnych instrukcji, odnoszących się do tego, jak zachowywać się w strefie wykluczenia. Do dyspozycji mieli dozymetry, jednak sprzęt został wyprodukowany w latach 50. i 60., przez co dziś nie był użyteczny.

Dla rosyjskich żołnierzy pobyt w Czarnobylu będzie miał poważne konsekwencje. „Ich dowódcy muszą zostać poinformowani, że istnieje zagrożenie radiacyjne. I może mieć różne konsekwencje – białaczka, choroby genetyczne, problemy z reprodukcją i inne. Są jednak najeźdźcami, a kara jest dziełem Boga” – stwierdził Dyrektor Instytutu Bezpieczeństwa Elektrowni Jądrowych Narodowej Akademii Nauk Ukrainy prof. Anatolij Nosowski, cytowany przez Energoatom.

Wojna na Ukrainie a promieniowanie w Polsce. Jest najnowszy komunikat

Od początku wybuchu wojny na Ukrainie sytuacji związanej z promieniowaniem w Polsce uważnie przygląda się Państwowa Agencja Atomistyki. W celu informowania o ewentualnych zagrożeniach bądź ich braku, agencja kilka razy dziennie publikuje specjalne komunikaty.

W poniedziałek informacje na temat promieniowania były przekazywane o godzinie 2 w nocy i 8 rano. W obu komunikatach PAA podkreśliła, że na terenie naszego kraju nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi, a także dla środowiska. „Państowa Agencja Atomistyki nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej. Obecnie na terenie RP nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska. Monitorujemy sytuację radiacyjną w kraju” – przekazano w poniedziałek rano.

twitterCzytaj też:
Zwiększone tło promieniowania w Czarnobylu. Konieczne będzie podjęcie działań w Czerwonym Lesie