Jemeńczyk przy granicy polsko-białoruskiej. Starcie aktywistów i Straży Granicznej

Jemeńczyk przy granicy polsko-białoruskiej. Starcie aktywistów i Straży Granicznej

Jemeńczyk przy granicy polsko-białoruskiej
Jemeńczyk przy granicy polsko-białoruskiejŹródło:YouTube / Straż Graniczna
Aktywiści wciąż zarzucają Straży Granicznej zignorowanie sytuacji 16-latka znajdującego się przy granicy z Białorusią, który ich zdaniem potrzebował pomocy. SG opublikowała nagranie, według którego Jemeńczyk nie był nieprzytomny. Grupa Granica odpowiedziała.

Grupa Granica poinformowała 12 kwietnia, że od dwóch dni pod polską granicą po stronie białoruskiej leży nieprzytomny 16-latek z Jemenu. Według lekarzy, na których powołali się aktywiści, chłopak potrzebował natychmiastowej wizyty w szpitalu, ale białoruskie służby odmawiały mu pomocy. Z kolei Polska nie chciała go wpuścić na swoje terytorium.

Sytuacja przy granicy polsko-białoruskiej. Aktywiści przeciwko Straży Granicznej

W odpowiedzi na te informacje Straż Graniczna zarzuciła Grupie Granica „publikowanie niesprawdzonych i niepotwierdzonych informacji”. SG zaznaczyła, że była wówczas zaangażowana w działania i na jej prośbę oraz interwencję pomocy grupie cudzoziemców udzieliły białoruskie służby graniczne. Nastolatek miał jej jednak nie potrzebować. Aktywiści zaprzeczyli, zwracając uwagę, że problem istnieje, a pomoc została udzielona innej grupie migrantów.

Sprawa wciąż jest żywa. W czwartek Grupa Granica w dalszym ciągu alarmowała o konieczności udzielenia pomocy 16-latkowi. „Jego braciom udało się zorganizować transport chłopca do Mińska, tam poszukiwane są możliwości zapewnienia mu pomocy medycznej” – zaznaczono.

Granica polsko-białoruska. Spór o Jemeńczyka

W piątek do sytuacji ponownie odniosła się SG. Podano, że obywatel Jemenu ponownie pojawił się po białoruskiej stronie granicy z innymi cudzoziemcami. Straż Graniczna podkreśliła, że 16-latek przyszedł o własnych siłach, po czym oddalił się w głąb Białorusi. Zamieszczono również nagranie.

„Chory 16-latek nadal przebywa w Mińsku, o czym poinformował nas jego brat. Mimo wielkiego zainteresowania sprawą nie otrzymał żadnej pomocy. Tymczasem Straż Graniczna zajmuje się publikowaniem filmików z wyczerpanymi z odwodnienia ludźmi, biernie obserwując ich cierpienie” – odpowiedzieli aktywiści.

Czytaj też:
Niespokojnie przy granicy polsko-białoruskiej. Aktywiści o braku pomocy dla 16-latka

Źródło: WPROST.pl