Tragiczny finał poszukiwań 16-letniego Filipa. „Padł ofiarą nękania”

Tragiczny finał poszukiwań 16-letniego Filipa. „Padł ofiarą nękania”

Policja / zdjęcie ilustracyjne /
Policja / zdjęcie ilustracyjne / Źródło:Pixabay / AndrzejRembowski
Po dwóch dobach wytężonych poszukiwań Filipa z Obornik w województwie Wielkopolskim służby odnalazły ciało nastolatka. Dziennikarze „Faktu” uzyskali informacje, mogące rzucać nowe światło na tę tragiczną sprawę.

Filip zaginął w środę 19 października. 16-letni chłopak z Obornik pod Poznaniem miał po szkole spotkać się z mamą. Nie przyszedł jednak w umówione miejsce i nie odpowiadał na próby kontaktu. Jego zaniepokojona rodzina zgłosiła się po pomoc na policję.

Przez dwie doby chłopaka poszukiwano na lądzie oraz na obszarze pobliskich zbiorników wodnych. W piątek 21 października, ku rozpaczy rodziny, poszukiwacze natrafili na ciało Filipa. Zwłoki odkryto po godzinie 14 przy maszcie telekomunikacyjnym w Uścikowie.

Ciało znalezione w Uścikowie. To poszukiwany Filip

Tego samego dnia wieczorem bliscy nastolatka potwierdzili, że ciało znalezione w Uścikowie to ich syn. Informację na ten temat przekazała „Faktowie” rzeczniczka prasowa policji w Obornikach Izabela Leśnik. – Po okazaniu rodzinie potwierdziło się, że to zaginiony mieszkaniec Obornik – oświadczyła.

Prokuratura badająca tę sprawę ma ustalić, jakie dokładnie były okoliczności śmierci chłopaka i czy brały w niej pośredni lub bezpośredni udział osoby trzecie. Jak donosi „Fakt”, mieszkańcy miasta za pośrednictwem mediów społecznościowych podkreślali, że Filip przed śmiercią był ofiarą nękania.

Nastolatka miała prześladować grupa rówieśników z jego szkoły. Naśmiewano się z chłopaka i dokuczano mu. Rzeczniczka policji zapewniła, że nie wpłynęło żadne zgłoszenie w tym przedmiocie. Zaznaczyła jednak, że i ten wątek zostanie zbadany podczas prokuratorskiego śledztwa.

„Wprost” o przemocy rówieśniczej

Przed kilkoma laty na łamach tygodnika "Wprost" nasi dziennikarze pisali o różnych formach przemocy i nękania w szkołach. „Walka z przemocą rówieśniczą, zwłaszcza z przemocą psychiczną, zawsze była słabą stroną polskich szkół. Teraz, kiedy przetacza się przez nie chaos związany z reformą edukacji, może być tylko gorzej” – ostrzegała Katarzyna Skrzydłowska Kalukin. „Na szkołę należy liczyć, ale nie należy ufać, że załatwi sprawę. Jeśli tego nie robi, trzeba samemu wesprzeć dziecko. Zwłaszcza w szkole, w której trwa właśnie rewolucja” – podkreślała wtedy autorka tekstu „Epidemia szkolnego nękania”.

Czytaj też:
40 tomów akt, ponad 230 świadków. Śledztwo ws. śmierci Jolanty Brzeskiej przedłużone

Źródło: Fakt