Kierowca potrącił dwóch policjantów. Po wejściu do mieszkania pasażera okazało się, że on też nie uniknie odpowiedzialności

Kierowca potrącił dwóch policjantów. Po wejściu do mieszkania pasażera okazało się, że on też nie uniknie odpowiedzialności

Policja. Zdjęcie poglądowe
Policja. Zdjęcie poglądowe Źródło:Shutterstock / pablopicasso
W Zielonej Górze doszło do potrącenia dwóch policjantów. Próbowali oni zatrzymać uciekających przed nimi kierowcę i pasażera forda. Po kilku dniach udało się zatrzymać obu poszukiwanych.

Do zdarzenia doszło w ubiegły piątek, 21 października. Jadący przed patrolem drogówki kierowca forda nie dostosował się do znaków drogowych.

Nie pojechał - tak, jak nakazywały przepisy - na wprost, ale przejechał linię ciągłą i skręcił w prawo. Policjanci pojechali za kierowcą. Gdy się do niego zbliżyli, włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, dając w ten sposób znak do zatrzymania się.

Policjanci musieli wybić szybę w aucie

Kierowca dodał jednak gazu i rzucił się do ucieczki. Policjanci rozpoczęli pościg, który zakończył się na rondzie. Kierowca forda stracił panowanie nad autem i uderzył w znak drogowy, po czym zatrzymał się na wysepce.

- Policjanci zablokowali radiowozem samochód, a sami wysiedli i podbiegli do kierującego. W fordzie siedziało dwóch mężczyzn. Pasażer nie mógł wysiąść z pojazdu, bo jego drzwi były zablokowane przez słupek drogowy, natomiast kierujący nie chciał otworzyć drzwi. Gdy mężczyzna po kilkukrotnych wezwaniach nie reagował na polecenia policjantów, ci wybili szybę w aucie, żeby wyciągnąć kierującego siłą - relacjonuje zespół prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.

Potrącenie policjantów

Wówczas kierowca forda uruchomił slink i ruszył na wstecznym biegu. Potrącił przy tym dwóch interweniujących policjantów i staranował radiowóz. Pojazd nie nadawał się do dalszej jazdy.

Policjanci poinformowali o zdarzeniu oficera dyżurnego, który skierował na miejsce kolejne patrole. Jednemu z nich udało się odnaleźć porzuconego w okolicy forda. Kierowca i pasażer zbiegli, jednak szybko udało się ustalić zarówno ich tożsamość, jak i miejsce pobytu.

- Policjanci z wydziału kryminalnego zatrzymali pasażera, którym okazał się 37-letni zielonogórzanin. W jego miejscu zamieszkania po przeszukaniu kryminalni znaleźli i zabezpieczyli środki odurzające - marihuanę o wadze prawie 240 gramów, metamfetaminę o wadze ponad 82 gramy, tabletki Clonozepanum, a także 3 sztuki ostrej amunicji jak również szlifierkę kątową figurującą w systemach policyjnych jako utracon. W kilka godzin po zatrzymaniu pasażera, policjanci służby patrolowej zatrzymali także kierującego, 29-letniego zielonogórzanina - uzupełnia zespół prasowy KMP w Zielonej Górze.

twitter

Podejrzani zostali tymczasowo aresztowani

Obaj zatrzymani zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty. Sąd Rejonowy w Zielonej Górze przychylił się do wniosku prokuratury i wydał postanowienie o aresztowaniu podejrzanych na trzy miesiące.

- Kierowcy (...) przedstawiono zarzut wywierania wpływu na czynności funkcjonariuszy, za co (...) grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Pasażer samochodu usłyszał zarzuty posiadania znacznej ilości substancji psychotropowych i środków odurzających oraz przygotowania do wprowadzenia tych substancji do obrotu. Za to przestępstwo (...) grozi kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności (...) Będzie odpowiadał w warunkach recydywy - uzupełniają zielonogórscy policjanci.

Czytaj też:
Tragiczny wypadek na autostradzie A4. Zginął kierowca ciężarówki
Czytaj też:
Masakra w domu jednorodzinnym. Szokujące szczegóły sekcji zwłok rodziny z Tarnowa

Opracował:
Źródło: zielona-gora.policja.gov.pl