Ks. Janusz Koplewski o świętach Polaków: Komercja i obżarstwo

Ks. Janusz Koplewski o świętach Polaków: Komercja i obżarstwo

Ks. Janusz Koplewski
Ks. Janusz KoplewskiŹródło:Archiwum prywatne
– Zamiast iść do spowiedzi przed świętami, biegamy po marketach i zostawiamy tam miliardy. Można się obdarować symbolicznie, dać sobie po czekoladzie – mówi w rozmowie z „Wprost” ks. Janusz Koplewski, nazywany spowiednikiem celebrytów. Duchowny radzi też innym księżom, o czym powinni pamiętać podczas wizyt duszpasterskich: – Odmawiajcie grzecznie, ale zdecydowanie.

Agnieszka Szczepańska, „Wprost”: Te święta będą znacznie skromniejsze od poprzednich. Polacy zaciskają pasa.

Ks. Janusz Koplewski: Mówi się o wysokiej inflacji, ale nie można generalizować. Czytałem ostatnio, że ludzie kupują alkohol kartonami. Trochę jak za komuny, niby wszystko reglamentowane, na kartki, a u niektórych święta były „bogatsze”, stoły się uginały.

Ale czy nie jest tak, że skupiamy się jedynie na oprawie? Sprzątamy, kupujemy prezenty, a potem kłócimy się przy stole. Religijność jest na dalszym planie, a w zasadzie prawie jej nie ma.

Komercja i obżarstwo. Często powtarzam, że ludzie nie wiedzą, na czym to wszystko polega. Wiele osób mówi, że nie lubi świąt, bo jest sztucznie, trzeba siedzieć przy stole i na siłę sobie nawzajem przebaczać. Najgorsze są kłótnie o politykę, szarpanina o to, kto ma rację: PiS czy PO. Dlatego tak modne stało się wyjeżdżanie na święta. Gdy byłem kapelanem i odwiedzałem pacjentów, słyszałem od pielęgniarek, że ktoś podrzucił rodziców na „przechowanie”, bo leci do Grecji czy Egiptu na święta. Taka przechowalnia: mamusia sobie leży, a rodzinka odbiera ją po Nowym Roku.

Brzmi niewiarygodnie.

Słyszałem na własne uszy.

Źródło: Wprost