Niecodzienny incydent miał miejsce w piątek w Wolsztynie, chwilę po północy. Wtedy dyżurny tamtejszej jednostki policji otrzymał wiadomość dotyczącą kierującej Suzuki Swift. Jej sposób jazdy – jak wskazali funkcjonariusze – wskazywał na to, że może znajdować się pod wpływem alkoholu.
Auto pomimo pory nocnej nie miało włączonych świateł, a kierująca nim osoba nie potrafiła utrzymać prostego toru jazdy. „O tym, jak zaskakująca potrafi być kontrola drogowa przekonali się dzisiejszej nocy policjanci” – podano.
Przebrała się za zakonnicę i jechała do wnuka. Kobieta była pijana
W okolice ulicy Lipowej ruszył patrol Wydziału Prewencji. Mundurowi szybko zlokalizowali auto i nakazali kierującej zatrzymanie się do kontroli drogowej. Gdy podeszli do zatrzymanego samochodu zobaczyli za kierownicą siostrę zakonną ubraną w habit i charakterystyczny kornet na głowie. „Zachowanie kobiety wskazywało, że rzeczywiście jest pod wpływem alkoholu” – podkreślono w komunikacie.
Badanie wykazało, że ma ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. W rozmowie z funkcjonariuszami przyznała, że nie jest zakonnicą. „Ubrała się w strój zakonny, ponieważ chciała pojechać do wnuka, który za kilka miesięcy ma przystąpić do pierwszej komunii. Chciała w ten sposób oswoić go z otoczką towarzyszącą przygotowaniom i samej uroczystości” – wyjaśnili policjanci.
W sprawie wszczęte zostało postępowanie przygotowawcze. Kobieta może spędzić dwa lata w więzieniu.
Czytaj też:
Pijane ferie 2023. Zatrzymano znacznie więcej nietrzeźwych kierowców na polskich drogachCzytaj też:
Po pijanemu zniszczyli spory kawałek trasy S7. W BMW była ciężarna pasażerka