Ekke Overbeek: marsze papieskie będą w dużej mierze w obronie ukrywających pedofilię

Ekke Overbeek: marsze papieskie będą w dużej mierze w obronie ukrywających pedofilię

Jan Paweł II
Jan Paweł II Źródło:Shutterstock / Alessia Pierdomenico
– Co to za marsze? W obronie sprawców molestowania seksualnego? Co to w ogóle ma być? Ja sobie nie wyobrażam. Ofiary się boją, drżą, płaczą po latach – mówił o zaplanowanych na 2 kwietnia marszach papieskich autor głośnej książki „Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział” Ekke Overbeek.

2 kwietnia, w 18. rocznicę śmierci Jana Pawła II, m.in. ulicami Warszawy, Krakowa i Gdańska przejdą Marsze Papieskie. Na pomysł zorganizowania marszu w stolicy wpadła historyk i dziennikarka dr Małgorzata Żaryn. Natomiast organizacją zajęła się Barbara Konarska.

Udział w marszu zapowiedziało już wiele organizacji, m.in. Akcja Katolicka, Różaniec bez Granic, harcerze, Solidarność, Kluby Gazety Polskiej. – Marsz nie jest odpowiedzią na nagonkę (...) Ten hejt, który jest dziś wokół św. Jana Pawła II tylko nam pokazał, że za bardzo ściszyliśmy głos narracji zapraszającej do schedy po Janie Pawle II – powiedziała Konarska.

Marsze papieskie w Polsce. Ekke Overbeek: pójdą w obronie sprawców molestowania seksualnego?

– Marsze w obronie Jana Pawła II to będą w dużej mierze marsze w obronie wszystkich tych, którzy wiedzieli i milczeli. Tak to jest z przestępstwami seksualnymi, zwłaszcza z molestowaniem dzieci, że otoczenie wie, częściowo wie, bądź przypuszcza i nie reaguje. Dopiero jak przekazywałem te relacje, zdałem sobie sprawę z tego, że nie wiem czy to chodzi tak naprawdę o obronę Jana Pawła II – mówił podczas wtorkowego spotkania autorskiego w Warszawie Ekke Overbeek.

– To jest marsz w obronie tuszowania pedofilii? Co to za marsze? W obronie sprawców molestowania seksualnego? Co to w ogóle ma być? Ja sobie nie wyobrażam. Ofiary się boją, drżą, płaczą po latach. Boją się, że się wyda, boją się wykluczenia w swoim otoczeniu – mówił autor głośnej książki „Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział”.

Niderlandzki dziennikarz opisuje w niej m.in. wydarzenia ze wsi Mutne, gdzie ks. Józef Loranc miał molestować dziewczynki z klas I-V, kiedy uczył religii. Jak wynika z akt SB, „polecił w kaplicy założyć firanki, ażeby nie zostać podpatrzonym przez inne osoby. Lubieżne stosunki uprawiał z kilkunastoma uczennicami ze wszystkich klas, które wyróżniały się urodą i czystością”. Matki dziewczynek opowiedziały o tym proboszczowi Loranca. Dwa lata po wyjściu z więzienia ksiądz Loranc został w parafii w Zakopanem przywrócony do normalnej pracy, poza możliwością nauczania religii.

Ekke Overbeek: jest bardzo wielu ludzi, którzy odwracali wzrok od pedofilii w Kościele

– Ile jest takich wsi Mutne? Bardzo dużo. To znaczy, że jest bardzo wielu ludzi, którzy patrzyli w drugą stronę, odwracali wzrok. Dlatego, że była jedna matka, odważna, która stanęła za dzieckiem, uwierzyła mu i pociągnęła za sobą inne matki. Bez niej nigdy byśmy się najprawdopodobniej nie dowiedzieli o tej sprawie – dodał.

Overbeek podkreślił, że ofiary tych przestępstw mają prawo do prawdy, a Kościół chce to przemilczeć. – Jan Paweł II też to przemilczał i kiedyś trzeba to wyraźnie powiedzieć: on nie był pomnikiem, był człowiekiem. I jak każdy człowiek miał swoje lepsze i gorsze strony. Może trzeba spojrzeć na niego jak na człowieka – mówił.

Czytaj też:
Niemal połowa Polaków nie chce znać prawdy o Janie Pawle II. Ekke Overbeek: to kwestia dojrzałości
Czytaj też:
Zdjęcie papieża Franciszka w puchowej kurtce obiegło świat. Jest z nim jeden problem

Opracował:
Źródło: WPROST.pl