Nieoficjalne ustalenia ws. incydentu pod Bydgoszczą. „Pocisk z napisami po rosyjsku”

Nieoficjalne ustalenia ws. incydentu pod Bydgoszczą. „Pocisk z napisami po rosyjsku”

Patrol saperski / zdjęcie ilustracyjne
Patrol saperski / zdjęcie ilustracyjne Źródło:Wikimedia Commons
Pojawiają się nowe ustalenia ws. incydentu, który miał miejsce 15 km od Bydgoszczy. Nieoficjalnie wiadomo, że to pocisk powietrze-ziemia. „Znaleziono na nim napisy w języku rosyjskim” – podaje RMF FM.

Ministerstwo Obrony Narodowej potwierdziło w czwartek rano, że w okolicach miejscowości Zamość, ok. 15 km od Bydgoszczy znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. „Sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Miejsce znaleziska badają funkcjonariusze Policji, Żandarmerii Wojskowej oraz saperzy” – podał resort.

W czwartek wczesnym rankiem minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro także zabrał głos w tej sprawie.

Tajemniczy obiekt w lesie koło Bydgoszczy. Nowe informacje

„Wydział Wojskowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pod nadzorem Prokuratury Krajowej, wszczął postępowanie w sprawie szczątków powietrznego obiektu wojskowego znalezionego w lesie kilkanaście kilometrów od Bydgoszczy. Miejsce zdarzenia oprócz prokuratorów badają wojskowi eksperci, policja, żandarmeria i przedstawiciele SKW” – przekazał Ziobro.

Z informacji dziennikarzy RMF FM wynika, że był to pocisk powietrze-ziemia. „Został znaleziony przedwczoraj, ale spadł w lesie już jakiś czas temu. Początkowo sądzono, że to dron. Potem znaleziono na nim napisy w języku rosyjskim” – podaje rozgłośnia.

„Nie wiadomo, czy eksplodował. Trwa sprawdzanie, czy był uzbrojony, bo nie ma w nim głowicy. Mogła ona oddzielić się od pocisku, dlatego w tej chwili trwają jej poszukiwania” – informuje RMF FM.

- Wszczęto śledztwo o czyn z art. 164 par. 1 Kodeksu karnego w zbiegu z art. 163 par. 3 Kodeksu karnego. Na miejscu trwają czynności prowadzone przez prokuratorów, policjantów, Żandarmerię Wojskową oraz przedstawicieli kontrwywiadu wojskowego – poinformowała TVN24 rzeczniczka prokuratury Grażyna Wawryniuk.

Art. 164. KK, czyli sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy mówi, że „kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo zdarzenia określonego w art. 163 sprowadzenie zdarzenia niebezpiecznego, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”. „Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Co spadło pod Bydgoszczą? MON zabrało głos ws. „niezidentyfikowanego obiektu wojskowego”

Od środy wojsko, straż pożarna i policja postawione są w stan gotowości. Jak podaje „GW”, na północ od Zamościa w kierunku Łochowa wjazdu do lasu pilnuje Żandarmeria Wojskowa. W okolicy pojawiły się również policyjne patrole oraz pirotechnicy. Cały teren został zabezpieczony.

TVN24 przekazało, że w środę 26 kwietnia z lasu odjechało kilkanaście samochodów policji, Żandarmerii Wojskowej, a także wozy saperskie i strażackie oraz ambulans wojskowy. Według „Faktu” w lesie miała się pojawić spora dziura w ziemi. Dziennikarze przypominają, że w okolicy znajduje się m.in. poligon toruński.

Czytaj też:
Niemieckie Patrioty zostaną zabrane z Polski? Ministerstwo reaguje na doniesienia
Czytaj też:
Tragedia w Przewodowie. MSZ Ukrainy: To nie był nasz pocisk

Opracował:
Źródło: RMF FM