Tajemnicza transakcja przy granicy z Ukrainą. Magazyny przejął ukraiński oligarcha

Tajemnicza transakcja przy granicy z Ukrainą. Magazyny przejął ukraiński oligarcha

Przejście graniczne w Korczowej
Przejście graniczne w Korczowej Źródło:Newspix.pl / ABACA
Powiązany niegdyś z Wiktorem Janukowyczem oligarcha z Donbasu przejął spółkę Korczowa Dolina, która tuż przy granicy z Ukrainą ma hale targowe i magazyny. W tajemniczej sprawie, którą miała badać ABW, pojawia się też nazwisko Pawła Jandy, byłego prezesa rzeszowskiego Sądu Rejonowego. Oligarcha miał zaproponować cenę o 3 mln zł wyższą niż cena wywoławcza.

Uruchomione przez spółkę Korczowa Dolina hale targowe i magazyny miały być „cywilizowanym bazarem” położonym tuż przy polsko-ukraińskiej granicy na Podkarpaciu. Inwestycje nastawiona była na klientów z Ukrainy, którzy przyjeżdżali do Polski na zakupy. Problemy pojawiły się po wydarzeniach na Majdanie i aneksji Krymu, gdy hrywna traciła na wartości. W konsekwencji dla ukraińskich klientów ceny stały się za wysokie, wielu przestało przyjeżdżać do Polski, a spółka miała problem ze spłatą kredytu. Po wybuchu wojny w halach otwarto punkt recepcyjny dla uchodźców.

Według Onetu polscy właściciele dogadali się z Bankiem Przemysłowo-Spółdzielczym, swoim głównym wierzycielem, aby ratować spółkę. W sierpniu 2017 roku rozpoczęli postępowania sanacyjne. Jak czytamy dalej, decyzję w tej sprawie podjął sąd, a sanację otworzył sędzia Paweł Janda, który przez lata kierował sekcją upadłościową Sądu Rejonowego w Rzeszowie. Jego nazwisko pojawia się w historii spółki wielokrotnie. Jak zauważa „Gazeta Wyborcza”, nazwisko Jandy jest szeroko znane w Rzeszowie. Był on prezesem sądu rejonowego, działaczem Resovii, a w 2011 roku, dzięki znajomości z Janem Burym, został członkiem Trybunału Stanu.

Zagadkowa rola sędziego Jandy

Gdy w grudniu 2019 roku właściciele Korczowej Doliny przygotowali projekt porozumienia z wierzycielami, sędzia Janda miał odmówić jego zatwierdzenia, co przyczyniło się do upadku firmy. Z ustaleń Onetu wynika, że Janda nie był już wtedy zatrudniony w sądzie, z którego odszedł w grudniu 2020 roku. Jednak syndykiem masy upadłościowej spółki Korczowa Dolina została kancelaria Janda Możdżeń Restrukturyzacje, w której dyrektorem zarządzającym był właśnie Paweł Janda

Na sprzedaż Korczowa Dolina została wystawiona w 2022 roku, jednak wywoławcza cena 21 mln zł była za wysoka dla polskiego inwestora, a inni chętni się nie znaleźli. Ruszyły więc przygotowania do drugiej próby sprzedaży przygranicznych hal i magazynów. „Drugą próbę sprzedaży Korczowej Doliny zaplanowano na 1 lutego 2023 r. Tym razem cena została obniżona do 19,3 mln zł. Okazało się, że wpłynęła jedna oferta i to aż o ponad 3 mln zł wyższa od ceny wywoławczej. Złożył ją biznesmen z Ukrainy, mający greckie korzenie Leonid Juruszew” – ustalił Onet.

Ukraiński oligarcha kupuje przygraniczne hale i magazyny

Onet zastanawia się, dlaczego biznesmen z Donbasu tak bardzo chciał kupić magazyny przy granicy, że przebił cenę podaną przez syndyka o ponad 3 mln zł. Cytuje przy tym raport Ośrodka Studiów Wschodnich z 2016 roku, w którym opisywano Juruszewa. Jego autor, Wojciech Konończuk, zauważał, że to oligarcha związany niegdyś z byłym prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem, a także z ukraińskim półświatkiem. W szacunkach z 2014 r. majątek Juruszewa miał opiewać na kwotę 900 mln dol.

Jednak zdaniem adw. Katarzyny Michno, która reprezentowała oligarchę, decydujące znaczenie miało mieć położenie hal. Zaprzeczała też doniesieniom, że jej klient miał powiązania z grupami przestępczymi i zapewniała, że nie jest prorosyjski. – Za swoją antyrosyjską postawę został wpisany przez Rosję na listę sankcyjną. W pełni popiera integralność terytorialną Ukrainy i stanowczo sprzeciwia się agresji Władimira Putina na kraj, w którym się urodził. Jego firmy nadal działają w Ukrainie, wspiera działania humanitarne, w rejonie Czernihowa – zaznaczała.

Oligarcha miał również przedstawić zaświadczenie o niekaralności. Według informacji Onetu sprawę sprzedaży Korczowej Doliny miała badać ABW, która „nie widziała przeciwwskazań” do zawarcia umowy. Juruszew został właścicielem Korczowej Doliny 27 kwietnia.

Czytaj też:
UE ma dość omijania sankcji przez Rosję. Ma radykalny plan
Czytaj też:
Andrzej Duda doceniony w ukraińskim sondażu. Prezydent Polski w TOP3