Liderka partii „Mam Dość” i żona szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Łukasza Schreibera niedawno zapowiadała nieodwracalną zmianę w życiu. W czwartek zamieściła na Twitterze wpis, w którym wyjaśniła, co miała na myśli. Pokazała też zdjęcie z opatrunkiem na twarzy.
„Czekałam 15 lat. Od najmłodszych lat, od momentu dorastania każda dziewczynka, młoda kobieta zaczyna zwracać uwagę i przywiązuję coraz większą wagę do swojego wyglądu”... – zaczęła swój wpis. „Dzisiaj jest ten dzień, kiedy pożegnałam, bez żalu mój nos... Nos, który budził we mnie zawsze... Nawet nie wiem jak to wyrazić. Bardzo się bałam tej operacji” – napisał.
Marianna Schreiber po operacji nosa. „Nie chcę nic ukrywać i kłamać”
Marianna Schreiber dodała, że zdecydowała się na operację nie tylko ze względów estetycznych.
„nos był dla mnie powodem wielu przykrości dotyczących wyglądu (wystające kości po bokach, opadający, okrągły, krzywy czubek nosa), ale i trudności medycznych. Krzywa przegroda, częste problemy z zatokami, łatwe infekcje, spanie na jednym boku, bo brak powietrza itd. Dojrzałam do tego, żeby dłużej nie walczyć” – wyjaśniła.
„Wierzę, że zrozumiecie moje postępowanie. Mówię otwarcie o tym kiedy wielu celebrytów (a ja nie czuje się taka) ukrywa swoje operacje, korekcje, botoksy, itd. A ja nie chcę nic ukrywać i kłamać. Z jednej strony trzecie piętnaście lat i więcej mojego życia, chcę się poczuć piękna dla siebie. Z drugiej, chcę się poczuć zdrowa i zdjąć ze swojej głowy chociaż część ciężaru, który codziennie ponoszę” – czytamy.
W kolejnym wpisie Marianna Schreiber zwróciła uwagę na krytyczne komentarze, które szybko pojawiły się pod jej wyznaniem.
„Kilka lat odkładałam na operację nosa. Opłaciłam ją z własnych pieniędzy uczciwie pracując. Nie rozumiem tak przykrych komentarzy pod poprzednim tweetem i nie piszę tylko o finansach. Co się dzieje z ludźmi? Czy naprawdę aż tak bardzo jesteśmy podzieleni, że brakuje nam minimum empatii?” – pytała.
twittertwitterCzytaj też:
Marianna Schreiber o głośnych słowach Donalda Tuska. „Właśnie okropnie obraził moją mamę”Czytaj też:
Schreiber skomentowała słowa Babci Kasi. „Nikomu nie życzy się śmierci”