Czym ma zająć się komisja? Waszczykowski dla „Wprost”: Włos się jeży na głowie. To wszystko trzeba ujawnić i pokazać

Czym ma zająć się komisja? Waszczykowski dla „Wprost”: Włos się jeży na głowie. To wszystko trzeba ujawnić i pokazać

Witold Waszczykowski
Witold Waszczykowski Źródło:PAP / Roman Zawistowski
– Niech nasi krytycy wykażą, że popierając Ukrainę, wysyłając jej czołgi i samoloty, współpracując ściśle z Amerykanami, robiliśmy to w interesie Rosji. Zresztą podczas rozmów o tarczy antyrakietowej byłem publicznie oskarżany przez Tuska, że służę amerykańskim interesom. Tego się chyba nie da pogodzić z prorosyjskością – mówi w rozmowie z Wprost Witold Waszczykowski, europoseł PiS, były szef MSZ.

Eliza Olczyk, Wprost: Czy to jest dobry pomysł, żeby powoływać komisję do badania wpływów rosyjskich w samym środku kampanii wyborczej? Cała opozycja twierdzi, że posłuży ona do eliminacji przeciwników politycznych.

Witold Waszczykowski: Byłoby lepiej, żeby ta komisja została powołana wcześniej, ale niezależnie od terminu uważam, że jest bezwzględnie potrzebna. Mieliśmy mnóstwo przykładów dziwnego zachowania w kręgach minionej władzy, o których można powiedzieć, że nie były zgodne z interesem Polski.

Sam padłem ofiarą takich zachowań jako polityk i urzędnik. Gdy za rządów Donalda Tuska negocjowałem z Amerykanami warunki utworzenia bazy dla amerykańskiej tarczy antyrakietowej, spotkałem się z oporem najwyższych władz Polski – premiera, szefa MSZ i w ogóle całego rządu. Wtedy wydawało mi się to nieracjonalne. Ale z czasem, gdy spojrzałem na sprawy w szerszym kontekście, to zrozumiałem, że za tym stały antyamerykańskie interesy – niemieckie i rosyjskie niestety też. Zatem jestem osobiście zainteresowany pracą tej komisji. Światło rzucone na niektóre wydarzenia będzie korzystne dla Polaków.

Na razie mamy międzynarodową awanturę. Amerykański Departament Stanu wyraził zaniepokojenie, w Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat tej komisji. A nawet nie wiadomo, czy cokolwiek uda się wyjaśnić. Przecież wszelkie materiały powinny być w zasobach rządowych.

Ale nie są ujawniane.

W resortach jest cała masa urzędników, którzy utrzymują niektóre działania w tajemnicy. Wiem, że byłem oszukiwany przez urzędników MSZ, gdy kierowałem tym resortem. Nie informowano mnie o niektórych sprawach.

Przykładowo w marcu 2016 roku pojechałem z wizytą do Mińska. Alaksandr Łukaszenka poinformował mnie wtedy, że dwukrotnie proponował rządowi Donalda Tuska wejście do formatu pokojowego dla Ukrainy czyli do porozumień mińskich. Urzędnicy MSZ mnie o tym nie poinformowali, a przyznali się później, że mieli wiedzą na ten temat.

Później dotarłem do notatek sporządzonych przez pracowników KPRM, bo jedna rozmowa na ten temat odbyła się z , a druga z Jackiem Cichockim, wówczas szefem Kancelarii Premiera. Te notatki sporządził KPRM i nie mogłem ich ujawnić. A gdy poinformowałem o tym kilku dziennikarzy, to się okazało, że obecna Kancelaria Premiera nie może już odnaleźć tych materiałów.

Cały wywiad dostępny jest w 23/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.