Dziecko topiło się w Wiśle. Bohaterska postawa pielęgniarza z Krakowa

Dziecko topiło się w Wiśle. Bohaterska postawa pielęgniarza z Krakowa

Pogotowie. Zdjęcie ilustracyjne
Pogotowie. Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / Soft Light
Pielęgniarz z krakowskiego szpitala Janusz Waśko uratował z innym mężczyzną topiące się dziecko. Nie chwalił się swoim bohaterskim wyczynem, a władze placówki dowiedziały się o tym z dużym opóźnieniem. – I to nie pierwsza akcja, gdy Jonasz pojawia się tam, gdzie jest potrzebna jego fachowa pomoc i dobre serce – skwitowała rzecznik szpitala.

Do zdarzenia doszło 11 maja przy stopniu wodnym Dąbie na Wiśle w Krakowie.

Uratowano życie tonącego chłopca

Jonasz Waśko – pielęgniarz ze szpitala im. Żeromskiego w Nowej Hucie – jechał hulajnogą nadwiślańskimi bulwarami, aby odebrać ze szkoły swoją córkę. Dostrzegł, że we wspomnianym wcześniej miejscu dzieje się coś niepokojącego.

Okazało się, że inny mężczyzna – którym okazał się policjant po służbie – próbował ratować tonącego w Wiśle chłopca. Waśko natychmiast zatrzymał się, po czym sam wskoczył do rzeki. Na szczęście, mężczyznom udało się w porę wyciągnąć dziecko na brzeg.

Chłopiec był nieprzytomny, więc pielęgniarz przystąpił do reanimacji. Wkrótce na miejscu zdarzenia zjawiła się karetka pogotowia, której załoga przejęła dziecko. Po zakończeniu leczenia wróciło ono do pełni zdrowia.

„Fachowa pomoc i dobre serce”

Pielęgniarz nie wspomniał w swoim miejscu pracy o uratowaniu dziecka. Władze nowohuckiego szpitala dowiedziały się o tym tylko dzięki oficjalnym podziękowaniom, które nadesłał niedawno komendant małopolskiej Państwowej Straży Pożarnej.

Rzecznik prasowy szpitala Anna Górska poinformowała w rozmowie z portalem LoveKraków.pl, że to już kolejna sytuacja, gdy pan Jonasz wykazał się wzorową postawą.

– Jonasz pojawia się tam, gdzie jest potrzebna jego fachowa pomoc i dobre serce. Kilka lat temu podczas festiwalu (...) pomógł kobiecie, która w trakcie koncertu zaczęła nagle rodzić. Człowiek do zadań specjalnych. Pielęgniarz anestezjologiczny i ratownik w jednej osobie. Zawodowo zajmuje się również szkoleniem innych medyków. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec dwójki dzieci: Leona i Róży. W wolnym czasie miłośnik podróży, sportu i fan Formuły 1. Dobry humor i nieszablonowość to cały Jonasz z Nowego Sącza – skomentowała Górska.

facebookCzytaj też:
Ratował ofiary katastrofy w Chrcynnie. „Sam czułem się niebezpiecznie”

Źródło: lovekrakow.pl