Wysadził mieszkanie w powietrze. Chciał tylko ugotować obiad

Wysadził mieszkanie w powietrze. Chciał tylko ugotować obiad

Wysadzone mieszkanie
Wysadzone mieszkanie Źródło:KP PSP w Golubiu-Dobrzyniu
Gotowanie może niespodziewanie przynieść wybuchowe efekty. Przekonał się o tym 26-latek, który nieostrożnie postępował z płonącym olejem.

„Pamiętaj chemiku młody! Wlewaj zawsze kwas do wody!” – brzmi wierszyk, porzekadło, które większość z nas słyszało w szkole podczas pierwszych zajęć z chemii. Niestety nie pojawił się tam inny fragment: „Pamiętaj kucharzu młody! Nigdy nie wlewaj wody do płonącego oleju!”. Gdyby się znalazł, to może udałoby się uniknąć wysadzenia mieszkania i wizyty w szpitalu.

Eksplozja w Golubiu-Dobrzyniu

Do niesamowicie groźnie wyglądającego zdarzenia doszło w sobotę, 19 sierpnia, chwilę po południu. Pewien 26-latek z Golubia-Dobrzynia postanowił przygotować sobie obiad, w tym rozgrzać olej. Opuścił kuchnię na kilka minut, a kiedy wrócił, garnek już płonął. Instynktownie zalał go wodą, co doprowadziło do wielkiego wybuchu.

Siłę eksplozji idealnie opisują zniszczenia widoczne na zdjęciach opublikowanych przez Komendę Powiatową PSP w Golubiu-Dobrzyniu – wyrwane drzwi balkonowe, oderwany tynk, okno w kawałkach. Na szczęście mężczyzna sam w sobie ucierpiał mniej niż mieszkanie. Doznał oparzenia prawej dłoni, przedramienia oraz klatki piersiowej. Aktualnie przebywa w szpitalu.

26-latkowi udzielono pomocy

Po dojeździe zastępów na miejsce zdarzenia i przeprowadzeniu rozpoznania ustalono, że w wyniku próby ugaszenia wodą palącego się w garnku oleju doszło do wyrzutu oleju i wzrostu ciśnienia w mieszkaniu co skutkowało wyrzuceniem drzwi balkonowych oraz okna wraz z ościeżnica poza obiekt. Poszkodowana została jedna osoba. Strażacy udzielili poszkodowanemu kwalifikowanej pierwszej pomocy i przekazali ZRM” – relacjonują strażacy.

Jak postępować z płonącym olejem?

Pamiętajmy: Palącego się oleju nie można zalewać wodą, bo skutki mogą być opłakane. O ile to możliwe, należy pilnować „potraw” i nie dopuścić do zapłonu. Jeśli jednak będzie mieć już miejsce, należy odciąć płomieniowi dopływ powietrza. Najlepiej zrobić to za pomocą przykrywki lub ręcznika. Nie mniej nigdy nie warto ryzykować, zawsze można wezwać służby.

Czytaj też:
Matka zostawiła dzieci w rozgrzanym aucie. Tłumaczyła się, że musiała iść do solarium
Czytaj też:
Na Ursynowie ktoś zastawił pułapkę na rowerzystów. „Sytuacja skrajnie niebezpieczna”

Źródło: KP PSP w Golubiu-Dobrzyniu