Figury maryjne zamiast nagich mężczyzn? Finał walki o rzeźby w Sanoku

Figury maryjne zamiast nagich mężczyzn? Finał walki o rzeźby w Sanoku

Jedna z rzeźb w Sanoku, jeszcze przed odnowieniem
Jedna z rzeźb w Sanoku, jeszcze przed odnowieniem Źródło:Wikimedia Commons / Lowdown
W Sanoku mieszkańcy starli się o rzeźby, niechcący rozsławiając swoją miejscowość na cały kraj. Ostatecznie spór zakończył się zwycięstwem tych, którzy żadnych zmian nie chcieli.

40 lat temu na jednym z osiedli Sanoka stanęły rzeźby, wykonane przez studentów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Od czasu tamtego pleneru rzeźbiarskiego sylwetki nagich mężczyzn upiększają okolicę ulic Traugutta i Langiewicza. Części mieszkańców się to jednak nie podobało i we wrześniu zwrócili się oni o usunięcie figur.

Spór o rzeźby w Sanoku

W petycji przesłanej do Sanockiej Spółdzielni Mieszkaniowej przez obywateli „Sanoka i okolic”, postulowano wymianę rzeźb na religijne. – Rzeźby te obrażają nasze uczucia moralne, szpecą i straszą swoją brzydotą, wynaturzeniem ludzkiego ciała, są obsceniczne. My mieszkańcy Sanoka i okolic mamy już dosyć patrzenia na coś, co obraża nasze uczucia moralne, urąga pięknu, wprowadza zamęt i gorszy dzieci i młodzież – zwracano uwagę w petycji.

Wiadomość o petycji pojawiła się w końcu na tablicy informacyjnej przy blokach w Sanoku. Wywołało to reakcję u jednej z mieszkanek, która spytała, „czy ludzie faktycznie powariowali!?”. Mieszkańcy oraz lokalni artyści szybko skrzyknęli się w obronie rzeźb i zamieszczali w sieci apele o pozostawienie ich w spokoju. Pod elektroniczną petycją podpisało się prawie 1900 osób.

Prezes Sanockiej Spółdzielni Mieszkaniowej Bogdan Florek powiedział dziennikarzom TVN24, że do spółdzielni wpłynęło w sumie 2500 głosów sprzeciwu dla usunięcia rzeźb. Interweniowały osoby z całej Polski, a nawet z zagranicy. – Miałem telefony od twórców, którzy wprost zaproponowali, że jeżeli będziemy likwidowali te rzeźby, to oni je chętnie przyjmą – opowiadał.

Prezes spółdzielni w Sanoku zasięgnął porady prawnej

Co więcej, do spółdzielni zadzwoniły dwie osoby, które wcześniej podpisały się pod pierwszą petycję – tą o usunięcie rzeźb. Zapewniały, że zostały wprowadzone w błąd, bo nie powiedziano im, że figury maryjne będą zastępować jakiekolwiek inne. Ostatecznie spółdzielnia pozostawiła mężczyzn tam, gdzie stali przez ostatnie 4 dekady.

– Mając opinię prawną, która jednoznacznie wskazała, że rzeźby objęte są ochrona prawną z uwagi na to, że ich twórcy żyją oraz biorąc pod uwagę głosy sprzeciwu oraz zaangażowanie w sprawę sanoczan, zarząd spółdzielni zaopiniował wniosek o usunięcie rzeźb negatywnie, rzeźby zostaną na swoim miejscu – podkreślał Florek. – Nikomu nie przeszkadzały przez tyle lat. W ubiegłym roku zostały przez spółdzielnię odnowione, ich stan techniczny jest dobry, nic się już w tym temacie nie zmieni – zapewniał.

Czytaj też:
Awantura na pikniku służb w Kępnie. Zatrzymano agresywnych obcokrajowców
Czytaj też:
Turysta schował się pod fotelami w PKP. Trzeba było je wymontować