Tajna narada komendanta głównego PSP. „Nerwowa atmosfera, pracownicy boją się wychodzić z biur”

Tajna narada komendanta głównego PSP. „Nerwowa atmosfera, pracownicy boją się wychodzić z biur”

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak Źródło:Wikimedia Commons
Andrzej Bartkowiak zwołał naradę, na której mają być negocjowane intratne warunki odejścia na emeryturę komendanta głównego oraz kilku jego zastępców. – Dobrze wiedzą, że po przegranych wyborach nie mają czego szukać w straży – zapewnia informator.

Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej Andrzej Bartkowiak zwołał poza Warszawą tajną, dwudniową naradę – poinformował Onet. Bierze w niej udział ścisłe kierownictwo straży oraz komendanci wojewódzcy. Uczestnicy narady ustalają intratne warunki odejścia na emeryturę. Wnioski w tej sprawie mają być złożone jak najszybciej. Podobna sytuacja miała się również wydarzyć w policji.

Negocjują wysokie dodatki, które wpłyną na ich emeryturę

Odejść mają komendant główny oraz kilku jego zastępców, a do takiej samej decyzji mają być namawiani komendanci wojewódzcy. Ci, którzy się na to zdecydują w najbliższym czasie, mają liczyć na ekspresowe wysokie dodatki, które wpłyną na wysokość ich emerytury. Niektórzy komendanci wojewódzcy atrakcyjne oferty mieli usłyszeć już w ubiegłym tygodniu i przedstawili takie oferty swoim podwładnym – komendantom miejskim i powiatowym.

Oferta miała być także skierowana do bliskich Bartkowiakowi pracowników Komendy Głównej. Niektórzy mieli skorzystać z okazji. Źródło Onetu podkreśliło, że o naradzie nie wiedzieli wszyscy pracownicy Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej. – Atmosfera w komendzie jest tak nerwowa, że pracownicy boją się wychodzić ze swoich biur, by nie spotkać na korytarzu komendantów – mówi jedna z osób.

Po porażce w wyborach nie mają czego szukać. „Klasyczna ewakuacja na własnych warunkach”

– To klasyczna ewakuacja na własnych warunkach. Wielu z komendantów awansowało już za dobrej zmiany i oni dobrze wiedzą, że po przegranych wyborach nie mają czego szukać w straży. Według moich obliczeń odejść może nawet połowa komendantów – powiedział informator dobrze znający aktualną sytuację w straży. Słychać, że „takie rzeczy nigdy nie powinny się dziać”, ale „podobnie sytuacja wyglądała, kiedy PiS poprzednio stracił władzę”.

Jeśli aktualnie jeszcze urzędujący minister spraw wewnętrznych i administracji zaakceptuje wszystkie wnioski, to wysokie emerytury będą nie do podważenia, chyba że „uciekinierzy” zostaną skazani prawomocnym wyrokiem przez sąd np. za przekroczenie uprawnień. W ostatnich dniach szef zarządu Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP Waldemar Pawlak apelował do Bartkowiaka, aby ten „nie podejmował decyzji wykraczających poza zakres bieżącego administrowania”.

Czytaj też:
Upolitycznienie Lasów Państwowych? „Mienie było zarządzane jak prywatny folwark”
Czytaj też:
Nowa władza rozliczy starą i zlikwiduje TVP? „Każdy pomysł jest brany pod uwagę”

Źródło: Onet.pl