Lidzbark Warmiński. Ruszył proces w sprawie brutalnego pobicia wójta

Lidzbark Warmiński. Ruszył proces w sprawie brutalnego pobicia wójta

Wójt Lidzbarka Warmińskiego Fabian Andrukajtis
Wójt Lidzbarka Warmińskiego Fabian Andrukajtis Źródło:gminalidzbark.com
W Lidzbarku Warmińskim rozpoczął się proces Henryka S. oskarżonego o pobicie wójta Fabiana Andrukajtisa. W trakcie sprzeczki na balu charytatywnym 58-latek uderzył samorządowca, który stracił przytomność.

Do bójki doszło w nocy z 25 na 26 listopada 2022 r. podczas balu charytatywnego w jednym z hoteli w Lidzbarku Warmińskim. Jak podał „Fakt”, w pewnym momencie Henryk S. miał podejść do Fabiana Andrukajtisa i poprosić go o rozmowę na osobności.

Pobicie wójta na balu charytatywnym

Z relacji poszkodowanego wynika, że mężczyźni mieli rozmawiać na temat przetargu, który negatywnie odbił się na stanie finansowym firmy transportowej zarządzanej przez rozmówcę. 58-latek miał oskarżyć wójta o przyjęcie łapówki, a następnie uderzyć go w twarz. Samorządowiec podkreślił, że atak nie zakończył się ani w chwili, w której upadł na ziemię, ani wtedy, kiedy stracił przytomność.

Andrukajtis został przetransportowany do szpitala, a po badaniach wrócił do domu. W placówce stwierdzono otarcia na skórze, rozcięcie wargi i złamanie nosa. Chociaż obrażenia nie okazały się dotkliwe, 48-latek przyznał, że atak zmienił jego życie. – Każda impreza publiczna budzi mój strach. Muszę na niej być, ponieważ należy to do moich obowiązków, jednak odczuwam strach. Wcześniej niczego się nie bałem – wyznał.

Lidzbark Warmiński. Proces Henryka S.

W listopadzie 2023 roku przed Sądem Rejonowym w Lidzbarku Warmińskim rozpoczął się proces w tej sprawie. Na sali pojawił się zarówno oskarżony o naruszenie czynności ciała na okres poniżej siedmiu dni 58-latek, jak i poszkodowany urzędnik. Z relacji „Faktu” wynika, że Henryk S. przyznał się do uderzenia wójta, jednak stwierdził, że nie złamał mu nosa.

Mężczyzna przeprosił Andrukajtisa i zasugerował, że może dobrowolnie oddać się karze, z pominięciem procesu. Oskarżyciel przyjął przeprosiny, jednak odrzucił przedstawioną propozycję i wniósł o wstępne zadośćuczynienie w kwocie 30 tys. zł. Henrykowi S. za zarzucane czyny grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.

Czytaj też:
Wrocław. 30-latek podszedł i kopnął kobietę bez powodu. Grozi mu 5 lat więzienia
Czytaj też:
Pobicie i porwanie w centrum Poznania. W tle wyłudzenia na BLIK

Źródło: Fakt / WPROST.pl