Pobicie i porwanie w centrum Poznania. W tle wyłudzenia na BLIK

Pobicie i porwanie w centrum Poznania. W tle wyłudzenia na BLIK

Policjant, zdjęcie ilustracyjne
Policjant, zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Albert Zawada
Policja ustaliła tożsamość osób, które brały udział w pobiciu w centrum Poznania. Pokrzywdzony to obywatel Białorusi. W tle są przestępstwa finansowe.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek 13 listopada około godziny 22, na Alei Marcinkowskiego w Poznaniu. Tego dnia policjanci otrzymali zgłoszenie o groźnie wyglądającym zajściu. Osoba zgłaszająca widziała z okna czterech mężczyzn, którzy wysiedli z czarnego samochodu i zaatakowali na ulicy innego mężczyznę. Następnie wciągnęli go do auta i odjechali.

Wszystkie patrole w mieście zostały zaalarmowane o tym zdarzeniu. W toku ustaleń okazało się, że policjanci wpadli na trop grupy przestępczej, do której należą osoby pochodzące z Białorusi, Mołdawii i Ukrainy.

„Po dwóch dniach pracy opartej na ustaleniach operacyjnych, policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu ustalili uczestników tego przestępczego zdarzenia oraz odnaleźli mężczyznę, który miał zostać wciągnięty do samochodu. Okazało się, że tłem w tej sprawie były porachunki finansowe pomiędzy tymi mężczyznami. 35-latek w trakcie czynności nie chciał rozmawiać z policjantami o tym zdarzeniu” – informuje poznańska policja.

Pobicie w Poznaniu. Grupa zajmowała się wyłudzeniami „na BLIK”.

Rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu mł. insp. Andrzej Borowiak powiedział RMF FM, że pokrzywdzony to obywatel Białorusi, który należał do grupy przestępczej zajmującej się wyłudzeniami pieniędzy (metodą „na BLIK”) od różnych osób, „głównie od swoich pobratymców”. Nieoficjalnie ustalono, że Białorusin zalegał ze zwrotem pieniędzy czwórce mężczyzn, za co go pobili i porwali.

Kryminalni zatrzymali dwóch z czterech poszukiwanych zamieszanych w pobicie. Mężczyźni przebywali wówczas we Wrocławiu. Usłyszeli oni zarzuty dotyczące pozbawienia wolności. Na wniosek prokuratora i policji trafili na trzy miesiące do aresztu tymczasowego. Policjanci wciąż poszukują dwóch pozostałych sprawców.

Pobity Białorusin został zwolniony. Rzecznik policji dodał, że mężczyzna usłyszał zarzut udziału w wyłudzeniach pieniędzy i w innych przestępstwach kryminalno-finansowych.

Czytaj też:
Streamerzy mieli znęcać się nad dziewczynami. Policja i wiceminister zapowiadają działania
Czytaj też:
Podejrzany o pobicie Dominika Sikory trafił do Polski. „Łowcy głów” wyśledzili go w Hiszpanii

Źródło: RMF24, WPROST.pl