Ustawa Zakrzewskich zmieniła edukację domową w Polsce
Artykuł sponsorowany

Ustawa Zakrzewskich zmieniła edukację domową w Polsce

Profesorowie Paweł i Marzena Zakrzewscy
Profesorowie Paweł i Marzena Zakrzewscy Źródło:Inny Wymiar Agencja Interaktywna
Orzeł Wprost Województwa Świętokrzyskiego trafiła do niezwykłego duetu w życiu i na gruncie działalności zawodowej, naukowej i społecznej – zdobyli ją profesorowie Paweł i Marzena Zakrzewscy, niezwykle zasłużeni dla popularyzacji nowoczesnej edukacji w województwie świętokrzyskim.

Założyciele klubów edukacji spersonalizowanej i demokratycznej, którzy swoim zaangażowaniem doprowadzili do pozytywnych zmian legislacyjnych w obszarze oświaty nazywanych Ustawą Zakrzewskich. Tygodnik Wprost rozmawia dzisiaj z profesorami Marzeną i Pawłem Zakrzewskim wraz z aktywistką i prawniczką Anną Marią Rożek, która reprezentowała nagrodzonych.

Jakie wrażenia towarzyszą Państwu po otrzymaniu tak prestiżowej nagrody?

Prof. Marzena Zakrzewska: Z dużą satysfakcją przyjęliśmy wyróżnienie Tygodnika Wprost, tym bardziej, że znaleźliśmy się w gronie wielu wybitnych osobowości świata nauki, kultury, mediów, sportu czy biznesu. Ta ponowna nagroda motywuje do dalszych inicjatyw przy jednoczesnym poczuciu już pewnego osobistego spełnienia.

Prof. Paweł Michał Zakrzewski: Zmagania o wolny wybór w oświacie trwają. Od 2005 roku jesteśmy w nie osobiście zaangażowani. Ostatnie wypracowane zmiany legislacyjne w obszarze edukacji spersonalizowanej z 2021 roku, zdążyły się już stać przedmiotem zaciętej światopoglądowej i politycznej walki. Mamy nadzieję, że autentyczna troska o holistyczny rozwój młodego pokolenia zwycięży nad nieopanowaną potrzebą zysku i rewanżyzmem politycznym. Legislacyjny sukces nowoczesnej edukacji w Parlamencie sprzed dwóch lat, zwany potocznie Ustawą Zakrzewskich, udowodnił, że można połączyć scenę polityczną, że są jednak pewne uniwersalne wartości które łączą.

Prof. Marzena Zakrzewska: Łączmy wspólnie siły w dobrych inicjatywach, aby w dalszym ciągu pozytywnie inspirować do zmiany polskie społeczeństwo.

Aktywnie włączyła się Pani w ułatwienie dostępu do edukacji domowej. Dlaczego to dla Pani takie ważne?

Mec. Anna Maria Rożek: Podeszłam do tej sprawy z osobistym poczuciem misji. W każdym cywilizowanym kraju rodzic ma prawo decydować o edukacji swojego dziecka. Tu nie chodzi nawet o to, że jestem jakimś wybitnym fanem czy zwolennikiem edukacji domowej. Chodzi o MOŻLIWOŚĆ wyboru. Posiadanie fundamentalnego prawa. A czy z niego skorzystam, czy nie – to już moja indywidualna sprawa. W każdej dziedzinie życia mamy sposobność decydowania o sobie, o swoim dziecku. To dlaczego akurat w sferze edukacji mamy mieć wyjątek? Całą zawodową karierę jestem związana z nauką i sztuką. Jestem nauczycielką akademicką. Dziwiło mnie więc, że w polskim państwie edukacja domowa jest wręcz zwalczana.

I teraz nie będzie?

Teraz to rodzic może określić, którą drogą będzie podążał. Przecież edukacja domowa nigdy nie będzie masowa. Tu nie chodzi o to, by na siłę kogoś zmuszać do nauczania dziecka w domu. Chodzi o fundamentalne równouprawnienie edukatorów domowych z resztą społeczeństwa. Chcą kształcić ucznia indywidualnie? Proszę bardzo – teraz macie taką możliwość. Absurdalne było, że w kraju, gdzie ceni się wolny rynek i konkurencyjność – edukacja była z tego wyłączona i to legislacyjnie.

Mec. Anna Maria Rożek, aktywnie działa w zakresie  ułatwienia dostępu do edukacji domowej

Co zmienia Ustawa Zakrzewskich? W czym jest tak rewolucyjna? Bo środowisko edukatorów mówi o niej jak o czymś naprawdę przełomowym w całej polskiej nauce.

Bo tak dokładnie jest. Dla ludzi, którzy w swoje ręce biorą naukę swoich dzieci Ustawa Zakrzewskich rzeczywiście jest przełomem, na który czekali kilkanaście lat. Żeby to zrozumieć, trzeba cofnąć się o ponad dekadę. Wówczas małżeństwo Paweł i Marzena Zakrzewscy jako pionierzy i prekursorzy otwierali sieć placówek edukacji domowej w Polsce. To było kompletnie nowe przedsięwzięcie nad Wisłą. Dziś edukacja domowa nie jest masowa i popularna, ale wówczas była wręcz niespotykana. Doprowadzili do tego, że w swoich klubach edukacji spersonalizowanej i demokratycznej mieli ponad 50 tys. uczniów (dzisiaj w całym kraju w tym modelu nauczania jest ok. 100 tys. uczniów). To był niewyobrażalny sukces w takiej niszy. Rozwój placówek przeraził regresywne środowiska nauczycielskie i urzędnicze. Zmieniono prawo w taki sposób, żeby maksymalnie utrudnić spersonalizowaną naukę. Od tamtej pory prof. Paweł Zakrzewski rozpoczął swoistą krucjatę i walkę o równość legislacyjną dla zainteresowanych rodziców. Odbył tysiące rozmów z parlamentarzystami wszystkich opcji. I po tylu latach udało mu się wywalczyć obecne zmiany.

W Sejmie i Senacie była niespotykana wręcz jednomyślność.

No właśnie. Za ułatwieniem dostępu do edukacji domowej głosowały niemal wszystkie siły polityczne. W Izbie Wyższej nie było nawet jednego głosu przeciw. Uwag nie zgłosił również Prezydent. To pokazuje, że jest to po prostu dobre prawo. Chciałabym jako prawniczka, żebyśmy tylko takie ustawy uchwalali w polskim parlamencie.

Co dokładnie zmienia?

Znosi rejonalizację. Do tej pory uczeń musiał być przypisany do szkoły w swoim województwie. To dyskryminowało dzieci z biedniejszych regionów, gdzie po prostu nie było dobrej oferty np. z wyspecjalizowanej placówki typu Salomon Pawła i Marzeny Zakrzewskich. Teraz młody białostoczanin może kształcić się w najlepszej warszawskiej czy poznańskiej szkole.

Ustawa Zakrzewskich to przełom w edukacji dzieci

Co jeszcze daje nam nowelizacja?

Nie musimy już zmagać się z poradnią psychologiczno-pedagogiczną. Dla mnie w ogóle te zapisy były niezrozumiałe. Do niedawna prawo nakazywało rodzicowi przechodzić przez ten urzędniczy absurd, mimo że nic to nie zmieniało w jego sytuacji edukacyjnej.

Myśli Pani, że w Polsce edukacja domowa stanie się tym, czym jest w USA?

Sama jestem zaangażowana w działalność społeczną na nowym kontynencie. Profesor Paweł Zakrzewski również prowadził tam kluby edukacyjne. W Stanach spersonalizowana nauka i jej masowość wiąże się z umiłowaniem do wolności jednostki. Jest podstawą prawodawstwa i całej ekonomii kraju. Inna jest też tam świadomość rodzica. Wie, jak ważne jest odpowiednie przygotowanie ucznia do rywalizacji na niezwykle agresywnym, amerykańskim rynku pracy. U nas z roku na rok jest coraz więcej chętnych do indywidualnego nauczania. Jednak sytuacja Polski jest tu dość specyficzna – musi upłynąć dużo wody w Wiśle abyśmy poszli w ślady Ameryki.

Źródło: Inny Wymiar Agencja Interaktywna