Śmierć policjantów z Wrocławia. Funkcjonariusze usłyszeli zarzut

Śmierć policjantów z Wrocławia. Funkcjonariusze usłyszeli zarzut

Zatrzymany Maksymilian
Zatrzymany Maksymilian Źródło:Pixabay / AndrzejRembowski / Policja
Sprawa Maksymiliana F. Trzej funkcjonariusze z Wrocławia usłyszeli zarzut. Natomiast 44-latkowi, który zastrzelił policjantów, grozi dożywocie.

44-letni mężczyzna – poszukiwany listem gończym – na początku grudnia został zatrzymany we Wrocławiu. Został skazany na pół roku więzienia za oszustwa internetowe – chciano doprowadzić do tego, by odsiedział wyrok. Po zatrzymaniu, został przywieziony na komisariat, jednak w izbie zatrzymań (na tzw. „dołku”) okazało się, że ten jest przepełniony.

Prokuratura krajowa: Funkcjonariusze usłyszeli zarzuty

Gdy był transportowany nieoznakowanym radiowozem na izbę w Krzykach, wyciągnął broń czarnoprochową – mając założone kajdanki – i postrzelił dwóch policjantów (kryminalnych, którzy nie mieli na sobie mundurów) z Komisariatu Policji Wrocław-Fabryczna. Ci następnie zmarli w szpitalu. 44-latek niedługo później został ponownie schwytany przez służby. Wkrótce usłyszał od Prokuratora Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch policjantów.

Za czyny te grozi mu dożywocie. Wciąż przebywa w areszcie tymczasowym, ze względu m.in. na ryzyko ucieczki czy możliwość ponownego popełnienia przez niego przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.

Jak w środę podała prokuratura krajowa, trzej funkcjonariusze, którzy zatrzymali Maksymiliana F., usłyszeli zarzuty. Podejrzani są o „niedopełnienie w dniu 1 grudnia 2023 roku obowiązków podczas czynności zatrzymania i doprowadzenia Maksymiliana F. do właściwego komisariatu policji, czym działano na szkodę interesu prywatnego i publicznego” – czytamy w komunikacie prokuratury krajowe z 6 marca.

Policjanci nie chcieli złożyć wyjaśnień

Funkcjonariusze nie przyznali się do winy i nie złożyli wyjaśnień – dowiedziało się RMF FM. Prokuratura zastosowała wobec nich środki zapobiegawcze – poręczenie majątkowe i dozór policyjny – od teraz nie mogą się ze sobą kontaktować. Jeśli okaże się, że są winni niedopełnienia obowiązków, będą mogli otrzymać wyroki nawet trzech lat pozbawienia wolności.

Do dziś pozostaje zagadką, w jaki sposób 44-latek wniósł do radiowozu broń. Policyjny pojazd, którym transportowano go do innej lokalizacji, był tym samym, przy pomocy którego przywieziono go z mieszkania na „dołek”. Według niektórych hipotez właśnie w tym czasie mógłby on schować w radiowozie pistolet.

Czytaj też:
Policyjna akcja trwa. Kierowcy powinni uważać na jedną rzecz

Źródło: Prokuratura krajowa / RMF FM