W sobotę mija pół roku od tragicznego wypadku na autostradzie A1 w Sierosławiu pod Piotrkowem Trybunalskim. Zginęła w nim trzyosobowa rodzina: małżeństwo z województwa śląskiego wracające z wakacji nad morzem z pięcioletnim synem. W ich kię miało wtedy uderzyć bmw prowadzone przez łodzianina Sebastiana M. Z odczytu danych z pamięci sterowników jego pojazdu wynikało, iż samochód marki bmw poruszał się z prędkością nie mniejszą niż 253 km na godzinę. Auto rodziny stanęło w płomieniach, trzy osoby zginęły na miejscu.
Podejrzany o spowodowanie wypadku, obecnie 33-latek, od przełomu stycznia i lutego przebywa na wolności – jednak bez prawa do opuszczenia Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA). Trwa procedura wyjaśniająca, czy podejrzany na mocy umowy ekstradycyjnej może trafić z ZEA do Polski.
Wypadek na A1. Kiedy ekstradycja Sebastiana M?
Kwestią sprowadzenia Sebastiana M. do Polski zajmuje się Prokuratura Krajowa. Jej ostatni komunikat w sprawie ekstradycji dotyczył wideokonferencji z przedstawicielami wymiaru sprawiedliwości ZEA.
Od czasu jej zorganizowania przed miesiącem przełomu nie było. Onet informuje, że według ZEA należy sprawdzić, czy spełniony jest warunek podwójnej karalności. Oznacza to, że Arabowie zdecydują się przekazać Sebastiana M. do Polski, jeśli uznają, że czyn, o który jest podejrzany także w ich kraju skutkuje co najmniej rocznym więzieniem.
Śledczy w Polsce chcą ścigać kierowcę bmw z artykułu dotyczącego spowodowania wypadku komunikacyjnego – jeśli ten kończy się śmiercią maksymalny wymiar kary to osiem lat więzienia.
– Nie znamy daty zakończenia postępowania ekstradycyjnego – powiedziała w środę Onetowi prok. Anna Adamiak, rzecznik prokuratora generalnego Adama Bodnara. Dodała, że prokurator referent sprawy w dniu 8 grudnia 2023 r. postanowił uzyskać opinię uzupełniającą biegłego z zakresu wypadków drogowych.
Opinię wykonuje specjalista z listy biegłych przy Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim. Jej celem jest „uzyskanie pełnej rekonstrukcji wypadku drogowego” z 16 września. Biegły ma ją przedstawić do 15 kwietnia. Na tę opinie czekają także Arabowie.
Prok. Adamiak dodała, że polska strona nie otrzymała informacji co do uznania przez ZEA czynu zarzucanego Sebastianowi M. za czyn ekstradycyjny. Wyjaśniła, że od wyroku pierwszej instancji w ZEA, gdyby oznaczał on ekstradycję, Sebastian M. może się odwołać do emirackiego sądu apelacyjnego. Ostateczną instancją jest szejk, szef rządu ZEA.
„Polska prokuratura mając na uwadze okoliczności i rozmiar tragedii spowodowanej zdarzeniem podejmuje wszelkie możliwe działania, aby sprowadzić Sebastiana M. do Polski w celu pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej za zarzucane mu przestępstwo” – informowała Prokuratura Krajowa w komunikacie.
Czytaj też:
Wypadek na A1. Sebastian M. wyszedł z aresztu. „Mógł już być w Polsce”Czytaj też:
Tragiczny wypadek na A1. Sebastian M. wyszedł z aresztu w Dubaju