Wypadek na A1. Sebastian M. wyszedł z aresztu. „Mógł już być w Polsce”

Wypadek na A1. Sebastian M. wyszedł z aresztu. „Mógł już być w Polsce”

Roztrzaskane bmw po wypadku na A1
Roztrzaskane bmw po wypadku na A1 Źródło:Policja
Przebywający w Dubaju Sebastian M. wyszedł z arabskiego aresztu. Fakt ten skomentował zarówno jego obrońca, jak i pełnomocnik rodziny ofiar wypadku na autostradzie A1.

Polska prokuratura potwierdziła informację o opuszczeniu przez Sebastiana M. aresztu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. – Został uchylony areszt tymczasowy w procedurze ekstradycyjnej — mówiła w rozmowie z TVN24 prokurator Anna Adamiak, rzecznik Prokuratora Generalnego. – Władze ZEA zastosowały wobec niego inne środki, które mają zagwarantować jego obecność na terenie tego kraju – zapewniła.

Rodzina ofiar wypadku na A1 nie traci nadziei

Kierowca BMW, podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na A1, w którym zginęła 3-osobowa rodzina, ma zakaz opuszczania terytorium arabskiego kraju. Mężczyzna ma dwa obywatelstwa: polskie i niemieckie, ale władze ZEA odebrały mu jedynie niemiecki paszport.

Przedstawiciel rodziny ofiar wypadku na A1 zapewniał, że jego klienci zachowują spokój w tej sprawie. – Mogłaby go zburzyć decyzja odmówienia Polsce wydania Sebastiana M. przez ZEA – zauważył Łukasz Kowalski.

– Natomiast ubolewam nad tym, że dowiadujemy się o tym z mediów: dlatego już skontaktowałem się z rodziną ofiar wypadku, tłumacząc specyfikę sytuacji. Dla nas jest najważniejsze, że procedura ekstradycyjna trwa. Sąd w ZEA zmienił środek zapobiegawczy z izolacyjnego na nieizolacyjny, utrzymując metody gwarantujące, że do końca procedury Sebastian M. pozostanie w ZEA – tłumaczył.

Prawnik Sebastiana M. wraca do listu żelaznego

Prawnik Sebastiana M. Bartosz Tiutiunik nie skomentował decyzji arabskich organów. Przypomniał jednak, że w imieniu swojego klienta dwukrotnie zwracał się do polskiego wymiaru sprawiedliwości z prośbą o list żelazny. Sędziowie odmówili jednak umożliwienia mężczyźnie odpowiadania z tzw. wolnej stopy, czyli na wolności.

– Mogę tylko stwierdzić, że strona polska mogła, stosując normalną instytucję, jaką jest list żelazny, spowodować stawiennictwo Sebastiana M. w Polsce. O to w jego imieniu i na jego prośbę zabiegałem. Jak wiemy, tak się nie stało. Mamy teraz sytuację, jaką mamy. Czyli czekamy na to, co zrobi strona arabska. Tego, co zrobi lub może zrobić w tej sprawie Sebastian M., nie będę komentował – oznajmił adwokat.

Czytaj też:
Ekstradycja Sebastiana M. wciąż odkładana w czasie. Sprawa wypadku na A1 stoi w miejscu
Czytaj też:
19-latka pędziła 260 km/h, zginął jej kolega. Akt oskarżenia trafił do sądu

Opracował:
Źródło: tvn24.pl