Szukali zaginionego samolotu na polskim niebie. W trakcie akcji doszło do tragedii

Szukali zaginionego samolotu na polskim niebie. W trakcie akcji doszło do tragedii

Awionetka, zdjęcie ilustracyjne
Awionetka, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / Sébastien Delaunay
W środę 10 kwietnia jeden z mieszkańców Wodzisławia zgłosił, że widział awionetkę, która spadła. Na miejsce skierowano służby. Podczas prowadzonej akcji doszło do tragedii.

Tuż przed godziną 18 w środę 10 kwietnia straż pożarna w Wodzisławiu Śląskim otrzymała niepokojącą informację. Jeden z mieszkańców twierdził, że w okolicy Czyżowic w gminie Gorzyce zauważył spadającą awionetkę. Mężczyzna podkreślał, że słyszał bardzo głośny huk. Dokładnie opisał kolory maszyny i miejsce, w którym miała spaść.

Tajemnicze zaginięcie samolotu

– Awionetka wykonywała różne akrobacje. Myślałem, że ktoś się popisuje i z takim hukiem poleciał dalej. Ja poszedłem do domu, ale po chwili przyjechał syn i powiedział, że słyszalny był potężny huk oraz tuman kurzu – opowiadał portalowi Nasze Miasto Wodzisław osoba, która zgłosiła wypadek.

Służby natychmiastowo podjęły akcję. Na miejsce wysłano kilkanaście zastępów straży pożarnej oraz helikopter. Strażacy przeszukiwali teren, ale ich działania okazały się bezskuteczne. Przez kilka godzin nie udało się natrafić na żaden ślad awionetki. Informacji o zaginionym samolocie nie miała również Polska Żegluga Powietrzna. W krótkim komunikacie zapewniono, że wszystkie rejestrowane samoloty bezpiecznie wylądowały.

– Po kontakcie z PAŻP w działania został włączony śmigłowiec ratowniczy, który przyleciał z Krakowa. Pomimo przeczesania rejonu rogowsko-czyżowickiego, nie została odnaleziona awionetka – przekazał dyżurny w Stanowisku Kierowania Komendanta Powiatowego Straży Pożarnej w Wodzisławiu Śląskim.

Szukali zaginionej awionetki. Koń nie przeżył akcji

W godzinach wieczornych akcja została zakończona. Z informacji straży pożarnej wynika, że zdarzenie najprawdopodobniej zostanie zakwalifikowane jako alarm fałszywy w dobrej wierze.

Finał całej sprawy jest bardzo smutny. W czasie prowadzonej akcji na skutek ogromnego hałasu spłoszył się koń w Czyżowicach. Zwierzę zaczęło uciekać a chwilę później potrącił je samochód. Koń nie przeżył uderzenia przez auto. 22-letnia kobieta, która nim kierowała odniosła obrażenia głowy. Została przewieziona do szpitala.

Czytaj też:
O krok od tragedii w powietrzu. Część silnika odpadła z samolotu w czasie startu
Czytaj też:
Polskie wojsko poderwało samoloty. To reakcja na działania Rosjan

Źródło: Nasze Miasto Wodzisław