Kamiński nie stawił się na komisji śledczej. Wyznaczono datę kolejnego posiedzenia

Kamiński nie stawił się na komisji śledczej. Wyznaczono datę kolejnego posiedzenia

Przewodniczący komisji, poseł KO Michał Szczerba i wiceprzewodniczący, poseł PiS Daniel Milewski
Przewodniczący komisji, poseł KO Michał Szczerba i wiceprzewodniczący, poseł PiS Daniel Milewski Źródło:PAP / Rafał Guz
Były szef MSWiA nie stawił się na przesłuchaniu komisji śledczej ds. afery wizowej. Politycy PiS dopytywali, czy wezwanie doręczono w sposób skuteczny. Michał Szczerba informował, że komisja użyła wszelkich dostępnych instrumentów i odczytał notatki policji.

–Brak odbioru wezwania w sposób zaplanowany, z premedytacją, uważam za działanie destrukcyjne. Uważam, że jest to lekceważenie państwa i wybranych demokratycznie instytucji – komentował Michał Szczerba, szef komisji śledczej.

Wcześniej odczytał notatki policyjne, z których wynikało, że nie zastano byłego szefa MSWiA pod wskazanymi adresami.

–W tej chwili następuje próba wręczenia mu na terenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie kolejnego wezwania na posiedzenie komisji śledczej, które zostało zaplanowano na 22 kwietnia na godz. 13 – zaznaczył przewodniczący komisji.

Mariusz Kamiński potwierdził, że otrzymał w prokuraturze zaproszenie na poniedziałkowe posiedzenie komisji i ma się tam pojawić.

W trakcie posiedzenia komisji poseł PiS Piotr Kaleta dopytywał, czy szef komisji śledczej otrzymał pismo od Kamińskiego usprawiedliwiającego jego nieobecność przed komisją. Michał Szczerba ogłosił trzy minuty przerwy z powodu problemów z jego mikrofonem. Po przerwie szef komisji zapowiedział, że komisja wystąpi o nowe wnioski dowodowe.

–Jeżeli ktoś w sposób celowy nie odbiera awiza i unika policjantów, to dokonuje obstrukcji prac komisji – odpowiadał na zarzuty polityków PiS przewodniczący komisji.

Mariusz Kamiński w prokuraturze. „Traktuję to jako represję”

Były szef MSWiA stawił się w czwartek w prokuraturze. Tam ma usłyszeć zarzuty dotyczące „nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie”.

– Traktuję to jako represję polityczną. Głosowanie w Sejmie przy niezakończonej procedurze wygaszenia mi mandatu, bo od decyzji marszałka Szymona Hołowni zgodnie z prawem i kodeksem wyborczym przysługiwało mi odwołanie do SN. Więc te głosowania, za które mam być ukarany były moim obowiązkiem jako posła, którego mandat nie został wygaszony. 5 stycznia i 12 kwietnia otrzymałem z sądu informacje, że decyzje marszałka zostały anulowane – mówił dziennikarzom Kamiński.

Czytaj też:
Mariusz Kamiński nie stawi się przed komisją śledczą. „Wina Szczerby”
Czytaj też:
Mariusz Kamiński ma zeznawać w dwóch miejscach na raz. Szczerba o możliwych zmianach


Źródło: WPROST.pl