Tusk: trzy znaki zapytania co do składu rządu

Tusk: trzy znaki zapytania co do składu rządu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost 
Szef PO Donald Tusk powiedział we wtorek, że jeśli chodzi o skład przyszłego rządu to pozostały jeszcze trzy znaki zapytania. Zapowiedział też, że chce usłyszeć od prezydenta Lecha Kaczyńskiego podczas wtorkowego spotkania "jednoznaczną opinię" na temat Radosława Sikorskiego, kandydata szefa MSZ.

"Pozostały trzy znaki zapytania, jeśli chodzi o kandydatów na ministrów. To niedużo, są to znaki zapytania wynikające z faktu, że jest kilku bardzo dobrych kandydatów na jedno miejsce i chcę wybrać wariant optymalny" - powiedział Tusk na spotkaniu z zagranicznymi dziennikarzami w Sejmie.

"Jednym ze znaków zapytania, ale ja nie stawiam tego znaku zapytania, są zapowiedzi prezydenta w sprawie Radka Sikorskiego, mojego kandydata na szefa polskiej dyplomacji. Chcę dzisiaj od pana prezydenta usłyszeć jednoznaczne i ostateczne opinie, bo czas przerwać ten łańcuch dwuznaczności" - dodał.

Podkreślił, że bardzo by chciał, aby Sikorski stanął na czele polskiej dyplomacji. "W związku z tym czekam na rozwianie tych wątpliwości, które powstają w okolicach Pałacu Prezydenckiego. Mam nadzieję, że dzisiaj będę miał dobrą nowinę w tej sprawie" - dodał.

Tusk spotyka się z Lechem Kaczyńskim we wtorek o godz. 12.15.

Zaznaczył, że "nie będzie popędzał prezydenta, ale idzie go spytać, jaki kalendarz przewiduje".

Prezydent Lech Kaczyński podkreślił w poniedziałkowym wywiadzie dla TV Biznes, że podczas wtorkowego spotkania z szefem PO Donaldem Tuskiem przekaże mu informacje na temat Sikorskiego, które nie są jawne. "Właśnie w tej sprawie chcę się spotkać" - powiedział prezydent.

Na pytanie, czy są to "straszne" informacje, odparł, że Tusk sam to oceni, ale - jak podkreślił - przekazanie tych informacji nastąpi "nawet bez towarzystwa najbliższych współpracowników prezydenta".

Na pytanie, co się stanie, jeżeli Tusk będzie się upierał przy kandydaturze Sikorskiego na szefa MSZ w swoim rządzie, prezydent odparł: "Żaden ambasador nie będzie ani powołany, ani odwołany bez prezydenta. Chciałbym, żeby na to zwrócić uwagę, tyle mam w tej sprawie do powiedzenia".

pap, ss