Monika Różycka: Kwestia płci budzi ostatnio dużo emocji, wiele osób uważa, że istnieją tylko i wyłącznie dwie płcie, czyli są kobiety i są mężczyźni, a cała reszta to osoby z zaburzeniami. Brak poczucia przynależności do jednej z dwóch płci uznawany jest za patologię (co powinno być leczone u psychiatry). Dlaczego taki podział na płeć męską i żeńską jest jednak niewystarczający, jakie są za tym rzeczowe argumenty?
Prof. Renata Ziemińska: Są dwie grupy ludzi, którzy nie pasują do podziału na kobiety i mężczyzn. Dodam, że ten podział zakłada, że każdy człowiek należy albo do grupy żeńskiej albo do grupy męskiej i nikt nie może należeć do obu grup naraz. Tymczasem mamy grupę osób z cechami interpłciowymi, które są diagnozowane przy urodzeniu lub w okresie dojrzewania albo nawet później.
Dobrym przykładem tej ostatniej grupy jest hiszpańska zawodniczka Maria M. Patino, o której cechach płciowych możemy publicznie dyskutować, ponieważ opublikowała swoje prywatne dane medyczne w czasopiśmie „Lancet”. Zrobiła to dla zrozumienia osób interpłciowych i dla dobra nauki.
Badanie chromosomów wykazało u niej kariotyp XY, a usg wykazało, że ma niezstąpione jądra i brak macicy. Ale jej zewnętrzne cechy płciowe spełniają idealny wzorzec kobiecości, wagina, kobiece kształty, rozwinięte piersi i mocne poczucie, że jest kobietą. Medyczne wyjaśnienie jej przypadku to całkowita niewrażliwość na androgeny, ta niewrażliwość już w okresie płodowym zmieniła kierunek rozwoju jej cech płciowych.
Są dzieci, które już przy urodzeniu ujawniają cechy interpłciowe, np. częściowo zrośnięta wagina i małe prącie. Dalsze badania niekiedy wykazują, że gonady mają tkankę jajnikową i jądrową, nie są ani jajnikami ani jądrami. Badanie chromosomów może wykazać, że ktoś ma chromosomy 46XX/47XXY lub 46XY/45X0. Trudno wtedy na podstawie samych chromosomów płciowych zdecydować, czy ktoś jest płci męskiej czy żeńskiej.
To jest odpowiedź dla tych, którzy myślą, że samo zbadanie chromosomów wszystko wyjaśnia. Otóż są kobiety z chromosomami XY i są osoby z chromosomami mozaikowymi, które mogą mieć dowolną identyfikację, męską, żeńską czy niebinarną. Interpłciowych osób jest 1,7 proc. w ogólnej populacji, a według innych kryteriów mniej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.