Przegrany Radosław Sikorski już zaczął nawoływać swoich zwolenników do popierania Trzaskowskiego, co jest jedynym słusznym zachowaniem, bo gdy prawybory się kończą trzeba myśleć o interesie formacji. Nota bene tegoroczna porażka szefa MSZ była większa niż w 2010 roku, choć wówczas walka jaką stoczył z Bronisławem Komorowskim była w większości pozorowana.
Mimo wszystko zagłosowało na niego ponad 30 proc. członków Platformy Obywatelskiej. Zatem albo działacze wystraszyli się prawdziwej twarzy Sikorskiego, którą im zaprezentował w tegorocznych prawyborach albo cała formacja tak bardzo przesunęła się na lewo, że umiarkowany konserwatyzm szefa dyplomacji okazał się nie do strawienia.
Przyjemna aparycja
Wybór Rafała Trzaskowskiego nie jest bezzasadny. Po pierwsze jest to kandydat rozpoznawalny w całej Polsce od czasu kampanii prezydenckiej w 2020 roku. Dysponuje bazą danych młodych ludzi, którzy od kilku lat uczestniczyli w Campusie „Polska Przyszłości” i zawsze może się do nich zwrócić o pomoc w kampanii.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.