Jest śledztwo ws. podpalenia samochodu Pitery

Jest śledztwo ws. podpalenia samochodu Pitery

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów wszczęła w środę śledztwo w sprawie podpalenia samochodu sekretarz stanu w kancelarii premiera Julii Pitery - poinformowała szefowa tej prokuratury Katarzyna Dobrzańska.

"Sprawa została zarejestrowana w środę, wszczęto postępowanie w sprawie uszkodzenie mienia (art. 288 Kodeksu karnego)" - powiedziała. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Komenda Stołeczna Policji i odbywa się ono pod nadzorem prokuratury.

Art. 288 Kodeksu karnego przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia dla tego, kto "cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku".

Samochód sekretarz stanu w kancelarii premiera spłonął w niedzielę późnym wieczorem na warszawskim Mokotowie. Po ugaszeniu pożaru strażacy początkowo oceniali, że mógł on być wywołany samozapłonem instalacji elektrycznej w silniku - jak informowano, spłonęła m.in. komora silnika. Policyjni eksperci po kilku godzinach pracy ustalili jednak, że auto mogło być podpalone.

Potwierdziły to opinie dwóch biegłych z zakresu pożarnictwa i elektryki samochodowej. Zdaniem jednego z nich, przyczyną pożaru było "płomieniowe zewnętrzne podpalenie", drugi stwierdził natomiast, że znaleziona w pobliżu auta tkanina mogła być nasączona benzyną.

W KSP powołano specjalną grupę operacyjno-śledczą z policjantami z wydziałów kryminalnego, dochodzeniowo-śledczego, do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw oraz z warszawskiego CBŚ. Analizują oni m.in. nagrania z okolicznych kamer przemysłowych oraz od osób, które sfilmowały to zdarzenie. Przesłuchano już kilkunastu świadków.

Od środy - na polecenie komendanta stołecznego Jacka Olkowicza - Pitera ma policyjną ochronę. Funkcjonariusze mają być zawsze w pobliżu minister, tak - by w razie konieczności, gdy poczuje się zagrożona - mogli jej pomóc.

Policja wyjaśnia, czy podpalenie auta Julii Pitery było chuligańskim wybrykiem czy celowym działaniem. Ustalono, że w ostatnich miesiącach doszło w Warszawie do kilku podobnych pożarów.

pap, ss