W poniedziałek 10 lutego rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu prok. Andrzej Dubiel poinformował o szczegółach aktu oskarżenia wobec małżeństwa S. Parze zarzucono nieumyślne spowodowanie śmierci jednej osoby oraz wyrządzenie średniego uszczerbku na zdrowiu dwóch innych.
Śmiertelne zatrucie galaretą. Jest akt oskarżenia
W akcie oskarżenia znalazło się także umyślne narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub odniesienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonych osób. Jak poinformował rzecznik, oskarżeni przyznali się do zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia.
Teraz przed sądem toczyć się będzie postępowanie dowodowe w sprawie. Za przestępstwa przypisywane małżonkom spod Mielca grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Para zajmowała się hodowlą trzody chlewnej, z której następnie przygotowywała wyroby mięsne.
Zatrucie galaretą z targowiska w Nowej Dębie
Do zatrucia, o którym mowa, doszło w lutym 2024 roku. Na skutek zjedzenia mięsnej galarety, zakupionej na targu w Nowej Dębie, zmarł 54-letni obywatel Ukrainy. Z kolei kobiety w wieku 67 i 72 lat trafiły do szpitala.
Po przeprowadzeniu sekcji zwłok oraz wykonaniu badań toksykologicznych zmarłego mężczyzny, biegli z Zakładu Medycyny Sądowej stwierdzili, że bezpośrednią przyczyną jego zgonu było zatrucie azotynem. Do podobnych wniosków doszedł Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach.
Eksperci stwierdzili, że stosowany do peklowania mięsa azotyn w badanej galarecie miał stężenie toksyczne dla człowieka. Dawka przekraczała dopuszczalne normy ponad 100-krotnie. Na małżeństwo nałożono zakaz przygotowywania wyrobów mięsnych i ich sprzedaży. Zastosowano też dozór policji.
Czytaj też:
Kinga wyszła na papierosa, zaginęła bez śladu. Co stało się z 28-latką?Czytaj też:
Przyleciały bez ważnych dokumentów. Stewardesy zostały zatrzymane na lotnisku