Tarcza Wschód ciągnąć ma się od granicy z rosyjskim obwodem królewieckim, przez Warmię i Mazury, dalej Podlasie i Lubelszczyznę, wzdłuż granicy z Białorusią, aż na Podkarpacie. Inwestycja będzie kosztować około 10 miliardów złotych, a umocnienia mają być gotowe do 2028 roku. Ich budowa budzi jednak obawy wśród lokalnych mieszkańców, przedsiębiorców i rolników. Nie tylko o to, że charakter ich okolicy zmieni się bezpowrotnie, ale również o to, że mogą stracić swoje nieruchomości.
Apel do MON wystosowali między innymi rolnicy z Warmii i Mazur, którzy jednak – jak dotąd – nie doczekali się odpowiedzi. Zapytaliśmy więc w resorcie, czy prowadzone są obecnie jakiekolwiek rozmowy dotyczące przejęcia prywatnych nieruchomości pod budowę Tarczy Wschód, a także na jakim etapie jest obecnie inwestycja.
Przygotowania pod budowę drugiego odcinka trwają
W odpowiedzi na nasze pytania MON podkreśla, że inwestycja „realizowana zgodnie z założeniami, a pierwsze elementy powstały przed terminem”.
„Zakończono budowę pierwszego odcinka na długości kilku kilometrów oraz wzmocniono zaporą fortyfikacyjną przejście graniczne z Federacją Rosyjską oraz Republiką Białorusi” – informuje resort. I dodaje, że obecnie trwają przygotowania do budowy drugiego odcinka oraz „kontynuowana jest współpraca międzyresortowa”.
Rozmowy – jak czytamy dalej – toczą się w ramach Zespołu Sterującego, któremu przewodzi wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.