Nadzwyczajny szczyt w Brukseli. Donald Tusk: Wszystko się chyba zmieni

Nadzwyczajny szczyt w Brukseli. Donald Tusk: Wszystko się chyba zmieni

Zełenski Tusk
Zełenski Tusk Źródło: Shutterstock
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, oraz polski premier Donald Tusk wzięli udział w szczycie Rady Europejskiej w Brukseli. Zełenski wyraził ogromną wdzięczność za nieustanne wsparcie, które Ukraina otrzymuje od państw europejskich. Tusk zaznaczył po raz kolejny konieczność budowania silnej Europy militarnie.

W jednym z wystąpień tuż przed rozpoczęciem szczytu Zełenski powiedział: „Chciałbym podziękować wszystkim przywódcom europejskim. Przede wszystkim za takie sygnały, takie potężne wsparcie od samego początku wojny”.

Dodał również, że „Wielkie wyrazy wdzięczności, to dla nas bardzo wiele znaczy, że nie jesteśmy sami”. Prezydent Ukrainy podkreślił, że te słowa nie są tylko wyrazem osobistej wdzięczności, ale także ogromnego wsparcia, które ma wielką wagę w kontekście trwającej wojny.

„Czujemy to, jest to bardzo ważne. Jest to silny sygnał dla narodu ukraińskiego, dla wojowników w Ukrainie”, zaznaczył Zełenski, podkreślając, że solidarność międzynarodowa stanowi istotny element utrzymywania ducha oporu i nadziei wśród Ukraińców.

Rola Europy w kontekście wojny z Rosją

Kiedy Zełenski wygłaszał swoje przemówienie, Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, również zabrała głos. Zwróciła uwagę na niebezpieczeństwo, przed którym stoi obecnie Europa, i na wagę stanowczej reakcji Unii Europejskiej. „Ukraina jest częścią rodziny europejskiej.

To przełomowa chwila. Europa stoi wobec bezpośredniego zagrożenia. Musimy naciskać na trwały i sprawiedliwy pokój. Nie chcemy pokoju przez siłę”, powiedziała przewodnicząca KE. Słowa te podkreślają nie tylko solidarność z Ukrainą, ale także determinację Unii Europejskiej w zapewnianiu bezpieczeństwa kontynentu.

Odwołując się do dalszych wyzwań związanych z wojną, von der Leyen zaznaczyła konieczność obrony europejskich wartości i obszarów. „Musimy być w stanie się bronić i zapewnić Ukrainie silną pozycję”, dodała, podkreślając, że unijni liderzy będą musieli podjąć dalsze kroki w kontekście wzmacniania obronności.

Donald Tusk o „punkcie zwrotnym” w historii Europy

Przed rozpoczęciem szczytu Rady Europejskiej głos zabrał także Donald Tusk, przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej, były premier Polski. W rozmowie z dziennikarzami Tusk wyraził opinię, że „Jesteśmy w dniu, w którym wszystko może się zmienić i chyba się zmieni, jeśli chodzi o determinację Europy w sprawie zbrojeń, przemysłu obronnego i gotowości do podjęcia tego wyzwania, jakie Rosja rzuciła całemu światu”.

Tusk zaznaczył, że ubiegłoroczne rozmowy o konieczności zbudowania silnej unii obronnej były bardziej wyrazem nadziei niż pewności.

„W ubiegłym roku w Katowicach, kiedy mówiłem o potrzebie natychmiastowego utworzenia silnej unii obronnej, to wtedy bardziej miał nadzieję niż pewność, że będzie to możliwe”, wspominał były premier Polski.

Jednak jego zdaniem obecna sytuacja zmieniła się diametralnie, zwłaszcza po propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej finansowania europejskiego przemysłu obronnego.

Tusk zauważył, że zmiana w podejściu do obronności jest widoczna również w postawie innych liderów. „Wszyscy są zdeterminowani, aby podjąć się tego wyzwania”, mówił, podkreślając, że wojna na Ukrainie, zmiany w amerykańskiej polityce oraz wyścig zbrojeń, który rozpoczęła Rosja, stoją przed Europą nowymi wyzwaniami.

Dodał, że Europa musi podjąć to wyzwanie, aby z powodzeniem rywalizować z Rosją na polu zbrojeń.

Determinacja Europy w obliczu wyścigu zbrojeń

Tusk wyraził przekonanie, że Europa nie tylko musi, ale wręcz ma obowiązek wygrać wyścig zbrojeń. „Jestem przekonany, że Rosja go przegra. Tak, jak Związek Sowiecki przegrał podobny wyścig zbrojeń 40 lat temu. To jedyna metoda, żeby uniknąć konfliktu na szerszą skalę”, stwierdził szef polskiego rządu.

Zwrócił uwagę, że Europa musi zrealizować szybkie i efektywne zwiększenie wydatków na obronność, tak jak zrobiła to Polska.

„Europa jest gotowa do startu o bezpieczeństwo, w tym sensie, że będziemy szybciej, mądrzej i efektywniej zbroić się jako Europa, niż Rosja”, dodał, podkreślając, że proces ten jest już w toku.

Z kolei, odnosząc się do pytania o tarczę obronną na wschodniej flance Europy, Tusk zaznaczył, że „jest prawie pewien, że tarcza i obrona wschodniej europejskiej granicy stała się priorytetem, który nie jest kwestionowany przez nikogo”.

Stwierdził, że Europa musi ponownie przyjąć większą odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo, jednak nie oznacza to rezygnacji z bliskich relacji z USA. „Dzisiaj Ameryka jest trochę trudniejszym, bardziej wymagającym partnerem, ale my, zbrojąc się, powinniśmy wpłynąć de facto na polepszenie relacji transatlantyckich”, powiedział.

Koordynacja i przyszłość obronności europejskiej

Tusk zwrócił uwagę, że propozycje związane z rozszerzeniem możliwości odstraszania bronią nuklearną, jak te zaproponowane przez Francję, nie są nowością. „Wszystko musimy dzisiaj dobrze skoordynować i możliwości obronne każdego państwa europejskiego powinny stać się elementem tej całości”, zaznaczył.

Dodał, że Europa jako całość jest w stanie wygrać każdą konfrontację z Rosją, niezależnie od tego, czy chodzi o aspekt finansowy, gospodarczy, czy militarny.

Czytaj też:
Hiszpania jak Polska za czasów PiS? Czarne chmury nad Pedro Sanchezem

Czytaj też:
Stanowcza wypowiedź Donalda Tuska o Donaldzie Trumpie. „Nie ma już alternatywy”